Amerykański prezydent Donald Trump skrytykował w rozmowie z tabloidem "The Sun" brytyjską premier Theresę May za jej strategię negocjacji w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej, oceniając, że mogła stracić przez to szanse na umowę handlową ze Stanami Zjednoczonymi.
Wywiad z Trumpem, który przeprowadzono w amerykańskiej ambasadzie w Brukseli, został opublikowany w czwartek późnym wieczorem na stronie internetowej gazety i znajdzie się w piątkowym wydaniu papierowym. Wypowiedzi i opinie amerykańskiego prezydenta, upublicznione na kilkanaście godzin przed spotkaniem i wspólną konferencją prasową z premier May, wywołały kontrowersje wśród komentatorów i polityków.
"Mamy wystarczająco wiele trudności z Unią Europejską"
Pytany o stan negocjacji w sprawie brexitu, amerykański prezydent przychylił się do głosów eurosceptycznych posłów Partii Konserwatywnej, którzy oskarżyli premier May o zbytnie ustępstwa wobec Unii Europejskiej i oddanie Wspólnocie nadmiernej kontroli nad brytyjską polityką i relacjami handlowymi. Trump ocenił, że to "z pewnością wpłynie na handel ze Stanami Zjednoczonymi - niestety, w negatywny sposób".
- Jeśli doprowadzą do takiej umowy (z UE) to będziemy musieli rozmawiać z Unią Europejską, a nie z Wielką Brytanią, co prawdopodobnie zamknie drogę do porozumienia - powiedział.
- Mamy wystarczająco wiele trudności z Unią Europejską. Rozprawiamy się teraz z Unią Europejską, bo nie traktowała Stanów Zjednoczonych wystarczająco uczciwie. Nie, jeśli (Brytyjczycy - red.) to zrobią to prawdopodobnie zakończyłoby to istotną relację handlową ze Stanami Zjednoczonymi – oświadczył Trump w wywiadzie.
Trump: Johnson jest "bardzo utalentowanym gościem"
Pytany o niedawny komentarz byłego szefa brytyjskiego MSZ Borisa Johnsona, że Trump ostrzej podszedłby do negocjacji z Unią Europejską, prezydent szybko odparł, że "ma rację".
- Zrobiłbym to zupełnie inaczej. Zresztą powiedziałem Theresie May, jak to zrobić, ale mnie nie słuchała i wybrała inną ścieżkę. Powiedziałbym nawet, że poszła w przeciwną stronę. W porządku, powinna prowadzić negocjacje w najlepszy sposób jaki potrafi, ale to co się dzieje nie jest dobre – ocenił.
Trump chwalił jednocześnie Johnsona, nazywając go "bardzo utalentowanym gościem" oraz dodając, że "bardzo go lubi" i "ma do niego wiele szacunku, bo on mnie oczywiście lubi i mówi o mnie dobre rzeczy".
- Z żalem przyjąłem jego odejście z rządu i mam nadzieję, że kiedyś wróci. Uważam, że jest świetnym reprezentantem waszego kraju - mówił Trump.
Pytany o ambicje byłego ministra MSZ dotyczące zostania premierem, prezydent USA zaznaczył, że "nie chce stawiać ich (May i Johnsona) przeciwko sobie", ale dodał, że "myśli, że byłby on świetnym premierem" i "ma to, czego potrzeba".
Jednocześnie zapowiedział, że gdyby był brytyjskim negocjatorem w sprawie brexitu to "absolutnie" byłby gotowy do zerwania rozmów. - Myślę, że to co się dzieje jest niefortunne. Za długie. Umowy, które zajmują tyle czasu nigdy nie są dobre – ocenił.
- To nie jest porozumienie, które było (dane do wyboru) podczas referendum. Wiele o tym słyszałem przez ostatnie trzy dni i wiem, że mieli (w rządzie) wiele rezygnacji, więc wielu ludzi tego nie lubi - powiedział Trump.
"Wykorzystują Stany Zjednoczone, a ja do tego nie dopuszczę"
Prezydent wezwał także premier May, aby posłuchała swoich doradców i zwiększyła znacząco wydatki na obronność, podobnie jak pozostali członkowie NATO. Pytany o to, czy zastrasza w ten sposób swoich sojuszników, oświadczył, że "mieliśmy przez 40 lat prezydentów, którzy mówili to samo, tylko w milszy sposób i nic nie osiągnęli". - Wykorzystują w ten sposób Stany Zjednoczone, a ja do tego nie dopuszczę - zapewnił.
Amerykański prezydent zaprzeczył jednak doniesieniom mediów, że May go "nudzi" lub uważa ją za "panoszącą się nauczycielkę". - Nie, nie, nie. Nigdy nie powiedziałem o niej nic złego. To fake news. Uważam, że jest miłą osobą i dogaduję się z nią bardzo dobrze - odparł.
Trump, który przebywa w Wielkiej Brytanii z oficjalną wizytą zaatakował także europejską politykę migracyjną twierdząc, że Wielka Brytania i Europa "tracą swoją kulturę".
- Mam (w sobie) ogromną miłość do Europy. Nie zapominaj, że zasadniczo jestem produktem Unii Europejskiej - Szkocji i Niemiec; mój ojciec pochodził z Niemiec a matka ze Szkocji - tłumaczył.
- Szkoda, że dopuszczono do tego, aby migracja odbywała się do Europy. Myślę, że zmieniła tkankę (społeczną) Europy i jeśli nie zadziałacie bardzo szybko to nigdy nie będzie już tym, czym była i nie mówię o tym w pozytywny sposób - przekonywał. - Tracicie swoją kulturę, rozejrzyjcie się – ostrzegał. Trump skrytykował także burmistrza Londynu Sadiqa Khana. - Myślę też, że zrobił złą robotę, jeśli chodzi o przestępczość. Spójrzcie na te wszystkie okropne rzeczy, które tu się dzieją" - dodał. Prezydent ocenił także, że publiczna krytyka jego postępowania ze strony Khana, pierwszego muzułmanina na czele ważnej europejskiej stolicy, była oznaką braku szacunku dla Stanów Zjednoczonych. - Może nie lubić obecnego prezydenta, ale ja reprezentuję USA i wielu ludzi z Europy, bo wielu ludzi z Europy jest w Stanach Zjednoczonych - przekonywał.
Jednocześnie przyznał, że w obliczu planowanych wielotysięcznych protestów i wypuszczenia balonu przedstawiającego karykaturalny wizerunek Trumpa jako dziecka w pielusze, "nie czuje się mile widziany w Londynie". - Skoro czuję się niemile widziany, to po co mam tam zostawać? Mam na myśli rząd, bo Brytyjczycy się ze mną zgadzają - dodał.
"Moja mama kochała królową"
Jak zaznaczył, cieszy się jednak na spotkanie z królową Elżbietą II. Ocenił, że królowa jest "niesamowitą kobietą" i "reprezentuje swój kraj tak dobrze". - Moja mama kochała królową i za każdym razem, kiedy pojawiała się w telewizji to moja mama chciała ją oglądać - wspominał. Trump przyleciał do Wielkiej Brytanii w czwartek, prosto z zakończonego szczytu NATO w Brukseli. W piątek spotka się z premier Theresą May na dwustronnych rozmowach w podmiejskiej rezydencji w Chequers, gdzie weźmie udział we wspólnej z premier konferencji prasowej. Po jej zakończeniu prezydent uda się na zamek w Windsorze, gdzie spotka się z królową, a następnie odleci na weekend do Szkocji.
W poniedziałek Trump uda się z kolei do Helsinek, gdzie będzie rozmawiał z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.
Autor: tmw//kg / Źródło: PAP