Prezydent elekt USA Donald Trump, który w piątek wysłuchał briefingu służb wywiadowczych nt. cyberataków Rosjan i ich ingerencji w wybory w USA, powiedział po spotkaniu, że było ono konstruktywne. Zapowiedział nowy plan walki z atakami cybernetycznymi na USA.
Trump wydał po wysłuchaniu szefów służb wywiadu oświadczenie, w którym zapewnia, że cybernetyczna ingerencja "Rosjan, Chin czy też innych krajów (...) absolutnie nie wpłynęła na wynik wyborów", a także nie doszło do manipulowania maszynami do głosowania.
Zespół ds. walki z atakami cybernetycznymi
Prezydent elekt poinformował też, że Krajowy Komitet Partii Republikańskiej zdołał "odeprzeć" ataki hakerskie. Wywiad oskarża Rosjan między innymi o włamanie do serwerów Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej. Zapowiedział, że powoła zespół, którego zadaniem będzie przedstawienie mu w ciągu 90 dni planu walki z atakami cybernetycznymi na USA. Agencja AP zwraca uwagę, że prezydent elekt nie powiedział po spotkaniu, czy przyjmuje ustalenia wywiadu dotyczące ingerowania Rosji w tegoroczne amerykańskie wybory prezydenckie, a jego oświadczenie nie zawiera odniesienia do wniosków, do jakich doszły amerykańskie służby, że interwencja Rosjan miała na celu zwiększenie szans Trumpa na wygranie wyścigu do Białego Domu.
"Polowanie na czarownice"
Na kilka godzin przed briefingiem Trump powiedział w wywiadzie dla "New York Timesa", że kontrowersje wokół kwestii ingerowania Rosji w tegoroczne amerykańskie wybory prezydenckie to "polityczne polowanie na czarownice". Prezydent elekt napisał też wcześniej w piątek na Twitterze, że zwraca się do przywódców Izby Reprezentantów i Senatu o zbadanie kwestii wycieku "ściśle tajnych informacji do (telewizji) NBC". Prezydent elekt miał na myśli odniesienia do najnowszego raportu wywiadu, które znalazły się w relacjach NBC. Do jego wpisu odniósł się rzecznik Białego Domu Josh Earnest, który powiedział dziennikarzom, że materiały te "z całą pewnością nie wypłynęły z Białego Domu".
Autor: mart/tr / Źródło: PAP