Republikanie zaniepokojeni politycznymi planami Donalda Trumpa. Ten nowojorski deweloper i miliarder chce ubiegac się o nominację prezydencką w Partii Republikańskiej. Demokraci uważają jego kandydaturę za dar zesłany im z nieba. Kontrowersyjny biznesmen byłby wymarzonym rywalem dla Baracka Obamy w 2012 r.
Swoją dotychczasową kampanię Trump opiera na wątku, którego unikają sami republikanie - domaga się od prezydenta Obamy, aby udowodnił, że rzeczywiście urodził się na Hawajach, a nie w Kenii.
Trump kwestionuje argument, że istnieje świadectwo urodzenia prezydenta na Hawajach, które są stanem USA. Gdyby Obama nie był urodzony na Hawajach, tylko w Kenii, można by podważać legalność jego prezydentury, ponieważ według konstytucji amerykańskiej prezydentem może być tylko osoba urodzona w USA.
Urodziny Obamy dzielą republikanów
Urodzenie Obamy na Hawajach kwestionują działacze skrajnej prawicy w USA, aktywni w Partii Republikańskiej. Tezę, że prezydent urodził się gdzie indziej, nagłaśnia m.in. popularny komentator konserwatywnej telewizji Fox News, Sean Hannity. Z sondażu tej telewizji wynika, że jedna trzecia wyborców tej partii - i około jednej czwartej wszystkich Amerykanów - sądzi, że prezydent nie urodził się w USA.
Większość społeczeństwa uważa jednak takie przekonania za wyraz paranoicznego myślenia spiskowego. Establishment republikański twierdzi, że należy się mu przeciwstawić. Republikańscy politycy i eksperci głównego nurtu podkreślają, że Obama urodził się na Hawajach i nie ma sensu tego kwestionować.
"Uboczne widowisko" odwracające uwagę od problemów
Były główny doradca prezydenta George'a W.Busha, Karl Rove, powiedział, że Trump jest kandydatem "niepoważnym". Czołowi konserwatywni komentatorzy George Will i Charles Krauthammer wyrazili przekonanie, że nowojorski miliarder nie ma żadnych szans na nominację i jest tylko "ubocznym widowiskiem", odwracającym uwagę od dyskusji o rzeczywistych problemach kraju.
Wszystko to nie zraża Trumpa i nie przeszkadza jego zwolennikom. Według sondaży, cieszy się on największym poparciem republikańskich wyborców spośród wszystkich kandydatów tej partii do nominacji, z ewentualnym wyjątkiem byłego gubernatora Massachusetts, Mitta Romneya, i byłego gubernatora Arkansas, Mike'a Huckabee.
Oprócz podważania miejsca urodzenia Obamy miliarder nazywa go "najgorszym prezydentem w historii USA". Atakuje też Chiny za sztuczne zaniżanie kursu swej waluty i bariery przed towarami amerykańskimi. Zapowiada ostre posunięcia odwetowe - co zdaniem ekspertów wywołałoby wojnę handlową, prowadzącą do światowego kryzysu gospodarczego.
Źródło: PAP