"Katastrofa zażegnana" - to najważniejsza informacja na stronie amerykańskiej telewizji FOX News. Samolot z 230 pasażerami na pokładzie awaryjne ląduje w Warszawie - donosi z kolei BBC. Zagraniczne media wiele miejsca poświęcają awaryjnemu lądowaniu na Okęciu.
- Oto lądowanie na brzuchu w Warszawie, w Polsce - relacjonuje dziennikarz FOX nagranie z lądowania Boeinga 767 w Warszawie. - Nieźle wykonane - komentuje zza kadru dziennikarka stacji.
- To prawie jak Polski kapitan "Sully" [Chesley Sullenberger -red.], który niedawno wylądował na rzece Hudson - ocenił w amerykańskiej telewizji był rzecznik Amerykańskiej Federalnej Administracji Lotniczej (FAA) Scott Brenner. To lądowanie było nazwane wtedy "cudem na rzece Hudson", a Sullenberger okrzyknięty bohaterem narodowym. PRAWA
- Trudno wyobrazić sobie doskonalsze lądowanie bez żadnego podwozia - komplementował wyczyn kapitana Wrony fachowiec z FAA.
Podręcznikowe lądowanie
- Podręcznikowe lądowanie - skomentowała w kolei w CNN lądowanie na Okęciu Mary Schiavo, ekspert ds. lotnictwa i były inspektor generalny amerykańskiego Departamentu Transportu. Także ona porównała lądowanie do "cudu na rzece Hudson".
Sporo miejsca lądowaniu poświęciło też BBC. Korespondent brytyjskiej stacji Adam Easton relacjonował, że lądowanie wyglądało "niesamowicie miękko dla niewprawnego oka", jednak - co oczywiste - maszyna sypała iskrami trąc o pas startowy.
Zagraniczne portale o wypadku
"Christian Science Monitor" napisał w internetowym wydaniu, że lądowania samolotów "na brzuchu" należą do najbardziej typowych wypadków lotniczych. Według przytaczanych przez dziennik ekspertów lotniczych, dochodzi do nich najczęściej wtedy, gdy pilot zapomni opuścić podwozie. Zdarza się to, chociaż piloci są szkoleni, aby sprawdzać przed lądowaniem pisemną listę czynności do wykonania. Większość samolotów wyposażona jest w kokpicie w alarmy ostrzegające, że podwozie nie zostało opuszczone mimo podchodzenia do lądowania.
Wieść na temat awaryjnego lądowania obiegła portale informacyjne prawie na całym świecie. O wypadku można przeczytać m.in. na portalu informacyjnym niemieckiego "Spiegla" i brytyjskiego "Guardiana", a nawet na stronach kanadyjskich telewizji informacyjnych.
Także internauci komentujący lądowanie w sieci prześcigali się w komplementach dla pilotów. Podkreślali, że na podziw zasługują również ekipy na lotnisku współpracujące z załogą. "Wspaniałe, zasługuje na medal. Brawo dla tego człowieka" - to jeden z wielu komentarzy z gratulacjami i pochwałami na stronie brytyjskiej telewizji Sky News.
O niebywałym incydencie w Warszawie informują oczywiście wszystkie światowe agencje, podkreślając, że nikt nie został ranny. Niemiecka agencja dpa pisze o "szczęśliwym zakończeniu lądowania na brzuchu". AFP podkreśla, że samolot "delikatnie wylądował na pasie startowym". Agencja cytuje prezesa LOT-u Marcina Piróga, który powiedział, że było to pierwsze lądowanie awaryjne w historii warszawskiego portu lotniczego.
Lecący z Newark Boeing 767 wylądował na warszawskim lotnisku Chopina po południu. Maszyna nie mogła wysunąć podwozia i lądowała "na brzuchu". Samolotowi, który szczęśliwie wylądował na lotnisku, towarzyszyły dwa wojskowe myśliwce F-16 z 32.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Rauters, FOX News