W wypadku autokaru, który przewoził 51 polskich pielgrzymów koło Grenoble, we wschodniej Francji, zginęło 26 osób, 24 osoby są ranne, w tym 14 - w stanie krytycznym. Informacje o wypadku są udzielane pod warszawskim telefonem MSZ 022 523 90 09.
Polacy, w większości w wieku 57 - 77 lat, wracali z sanktuarium maryjnego w La Salette. Jak podano, autobus zjeżdżał stromą drogą, łączącą Grenoble i Gap we francuskich Alpach, kiedy najprawdopodobniej doszło do awarii hamulców. Pojazd przebił się przez barierkę bezpieczeństwa, runął 30 metrów w dół do kierunku rzeki Romanche, a następnie stanął w płomieniach. Według świadków - dwóch motocyklistów, którzy jechali za polskim autokarem - z podwozia próbującego zatrzymać się autobusu wydobywał się dym. A to oznacza, że uległ on gwałtownej awarii, i nie mógł łagodnie wejść w zakręt, tylko był zmuszony przeciąć go w linii prostej.
Przypuszcza się, że dwie osoby, których los jest nadal nieznany, spłonęły doszczętnie w autobusie, albo spadły do rzeki. Nurkowie przeszukują dno rzeki, sprawdzany jest także wrak autobusu.
Rannych zostało 24 osoby, w tym 14 jest w stanie ciężkim i krytycznym. Dr Adam Pietrzak, ekspert ds. ratownictwa podkreślił na antenie TVN24, że leczenie osób w podeszłym wieku, które przeżyły katastrofę nie będzie łatwe.
Proboszcz szczecińskiej parafii św. Mikołaja ks. Ryszard Kamiński powiedział, że władzom została przekazana dokładna lista wszystkich uczestników pielgrzymki. - Jest na niej 47 osób, w tym trzech księży. 26 pielgrzymów ze Stargardu, 12 z Świnoujścia, dwóch z Myszkowic, pięciu ze Szczecina, oraz dwóch z Warszawy, czyli z tych miejscowości w Polsce, w których pracowali księża. Dodał, że nie wiadomo co się dzieje z organizatorem, księdzem Przemysławem Redesem, drugi duchowny jest ciężko ranny, trzeci odniósł lekkie obrażenia. Ks. Kamiński dodał, że wie, iż poszkodowanym poginęły komórki i nie można się z nimi skontaktować.
Organizatorem wycieczki była firma Orlando Travel, a pielgrzymi podróżowali autobusem firmy Caban. - Pojazd odbył gruntowny przegląd w Niemczech. Przed wyjazdem na pielgrzymkę, pojechał do Hiszpanii i wszystko było w porządku powiedział Robert Caban, szef firmy transportowej. Również Marcin Szklarski z Orlando Travel zapewnia, że nigdy nie było problemu z autokarami szczecińskiego przewoźnika. - Firmę polecił nam ksiądz, jako sprawdzoną na ich terenie - podkreślił Szklarski.
Początkowe litery rejestracji autokaru to: ZS.
Władze Szczecina powołały sztab kryzysowy w sprawie wypadku autokaru. Pierwsze spotkanie rozpoczęło się o godzinie 15. Uruchomiono też punkt pomocy psychologicznej dla rodzin ofiar.
Dzienniki telewizyjne i serwisy radiowe we Francji są w większości poświęcone wypadkowi polskiego autokaru.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24