- Gdy rakiety poszły w ruch, Rosja zobaczyła, że to nie były żarty. Ale to konfliktu nie rozwiązuje - tak Tomasz Siemoniak, wiceszef PO i były minister obrony narodowej, skomentował ataki rakietowe sił USA, Francji i Wielkiej Brytanii na cele w Syrii. Gość dogrywki "Jeden na jeden" w tvn24.pl wskazał, że po siedmiu latach wojny "świat nie jest w stanie sobie z nią poradzić".
Po sobotnich atakach państw zachodnich w Syrii na instalacje, w których miała być produkowana i składowana broń chemiczna, Biały Dom rozważał wprowadzenie nowych sankcji wobec Rosji. Kreml otwarcie wspiera prezydenta Syrii Baszara al-Asada.
Brytyjska premier Theresa May broniła w poniedziałek w Izbie Gmin decyzji o udziale Wielkiej Brytanii w interwencji w Syrii, tłumacząc, że na podstawie wcześniejszych działań "doszła do wniosku, że same wysiłki dyplomatyczne nie przyniosą odpowiedniego skutku". Natomiast poniedziałkowa debata we francuskim parlamencie dowiodła, że nie ma wspólnego stanowiska w sprawie interwencji militarnej w Syrii w ramach retorsji po ataku chemicznym.
"Nie da się tego rozwiązać rakietami"
Tomasz Siemoniak w internetowej dogrywce "Jeden na jeden" nie wykluczył, że państwa zachodnie mogą powtórzyć uderzenia na cele w Syrii.
- Generał [Joseph - red.] Dunford, czyli ten który dowodzi wojskami amerykańskimi, mówił o pierwszej fazie w przypadku soboty. Ja myślę, że cały czas opada taki kurz polityczny. W różnych stolicach widzimy różne emocje wokół tego ataku - wyjaśniał poseł PO i były szef MON.
Jego zdaniem władze rosyjskie nie mają argumentów po atakach przeprowadzonych w Syrii przez zachodnią koalicję. - Dużo było wojny na słowa wcześniej. Gdy rakiety poszły w ruch, Rosja zobaczyła, że to nie były żarty. Ale to konfliktu nie rozwiązuje - ocenił Siemoniak w tvn24.pl.
- Mamy sytuację, w której od siedmiu lat giną cywile. I świat, sąsiedzi Syrii, nie są w stanie sobie z tym poradzić. Nie da się tego rozwiązać rakietami, tylko można rozwiązać przy stole - podkreślił gość dogrywki "Jeden na jeden".
W ocenie Siemoniaka sobotnie uderzenia na syryjskie cele pozytywnie wpłyną na pozycję prezydenta USA Donalda Trumpa. - On [Trump - red.] już pokazał, że potrafi. Ma smoka i nie waha się go używać i w tej sytuacji jest w dużo lepszej pozycji negocjacyjnej niż jeszcze jakiś czas temu - dodał.
- Widać było, że jeśli chcą Stany Zjednoczone zlikwidować reżim Asada. Oczywiście cena polityczna i wojskowa ogromna, ale ten potencjał jest - wskazał Siemoniak.
Zdaniem byłego szefa resortu obrony groźba kolejnych nalotów powinna dać sygnał do wznowienia rozmów pokojowych. - Trzeba wykorzystać to i naprawdę nacisnąć na różne strony - na Turcję, Rosję, Iran, Arabię Saudyjską - skomentował gość internetowej dogrywki "Jeden na jeden".
"Ma wszelkie cechy na zwycięstwo"
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej został zapytany również o szanse kandydatów jego partii w wyborach samorządowych.
Na prezydenta Wrocławia PO wystawia byłego europosła z list PiS Kazimierza Michała Ujazdowskiego. Według najnowszego sondażu opublikowanego przez "Gazetę Wrocławską" Ujazdowski może liczyć na 14 procent poparcia i trzecie miejsce. Wyprzedza go Mirosława Stachowiak-Różecka z PiS (19 procent) oraz Jacek Sutryk, popierany przez obecnego prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza i Nowoczesną (32 procent).
Zdaniem Siemoniaka PO nie wycofa się z popierania Ujazdowskiego. - Pana Sutryka prawie nikt nie zna we Wrocławiu. To jest dobry urzędnik, tak jak poczytałem, kto to jest w ogóle - podkreślił. - A Kazimierza Ujazdowskiego znają wszyscy, tak jak i kandydatkę PiS-u - dodał.
Podkreślił jednocześnie, że Ujazdowski "ma wszelkie cechy na zwycięstwo i bycie dobrym prezydentem".
"Prezes PiS czuje Warszawę"
Gość dogrywki "Jeden na jeden" w tvn24.pl odniósł się również do wyborów na prezydenta Gdańska. Obecnie jest nim Paweł Adamowicz, który zdecydował się kandydować na jesieni, pomimo braku poparcia PO. Platforma Obywatelska popierała Adamowicza w poprzednich latach.
- Dziś pracujemy na tym, żeby razem z Nowoczesną wystawić kandydata - podkreślił Siemoniak. Ocenił również, że poparcie Adamowicza przez jego partię jest "skrajnie mało prawdopodobne dzisiaj".
W odniesieniu do wyborów na prezydenta Warszawy Siemoniak powiedział, że "każdą kandydaturę trzeba traktować poważnie", ale to popierany przez PO Rafał Trzaskowski ma jego zdaniem największe szanse. - Wydaje mi się, że Rafał Trzaskowski jest zdecydowanym faworytem - wskazał.
Zapytany, na kogo w jego przekonaniu w Warszawie może postawić PiS, Siemoniak odpowiedział, że będzie to Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- Prezes [PiS - red.] jest warszawiakiem, czuje Warszawę i raczej wie, że nie jest to miasto dla rewolwerowca [Patryka - red.] Jakiego, tylko raczej dla spokojnego i wyważonego Dworczyka - ocenił wiceprzewodniczący PO w internetowej dogrywce "Jeden na jeden".
Autor: PTD//now / Źródło: TVN24, PAP