Szef MSZ Szwecji Carl Bildt powiedział w czwartek w Warszawie, że syryjski reżim rozprawia się z uczestnikami antyrządowych protestów w bardziej krwawy sposób, niż władze Libii z powstańcami. Z kolei według charge d'affaires ambasady Syrii w Polsce, media wyolbrzymiają liczbę zabitych demonstrantów.
Bildt podczas czwartkowego seminarium w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych w Warszawie wyraził opinię, że prezydent Syrii Baszar el-Asad rozprawia się z demonstrantami w bardziej brutalny sposób niż przywódca Libii Muammar Kaddafi z powstańcami. Bildt nazwał sytuację w Syrii "rzezią".
- Mamy lepszy dostęp do tego, co dzieje się w Libii. Relacje z tego kraju częściej oglądamy w telewizji. Ale myślę, że liczba osób zabitych i pozbawianych wolności w Syrii przewyższa obecnie liczbę ofiar w Libii - mówił szef szwedzkiej dyplomacji.
Syryjska dyplomatka o reformach
Obecna na spotkaniu charge d'affaires ambasady Syrii w Polsce Wissal Issa zapewniła, że "sytuacja w Syrii nie jest tragiczna", a "media wyolbrzymiają liczbę zabitych".
Issa podkreśliła, że w kraju podjęto "reformy polityczne", dzięki którym "w Syrii będzie lepiej". Zaapelowała do Zachodu, by wspierał te zmiany. "Zapewniam państwa, że Syria będzie matką" prawdziwych reform politycznych w innych krajach demokratycznych - zadeklarowała.
- Władze odpowiedziały na pokojowe demonstracje, ale w pewnej części kraju mamy problem z uzbrojonymi grupami, które zabijają obywateli, żołnierzy i członków sił bezpieczeństwa - mówiła przedstawicielka ambasady Syrii. Zapewniła, że międzynarodowe media "będą miały wstęp" do Syrii.
Terror w Syrii
Syryjskie władze, które od wielu tygodni krwawo tłumią antyprezydenckie protesty, zapowiedziały w sobotę ogłoszenie "szerokiego programu reform" politycznych i gospodarczych. Pod koniec kwietnia prezydent Asad zatwierdził zniesienie obowiązującego w kraju od 48 lat stanu wyjątkowego.
Organizacje praw człowieka informują o około 8 tys. aresztowanych lub zaginionych od czasu rozpoczęcia antyrządowych protestów 15 marca. Śmierć miało ponieść ponad 560 osób.
Źródło: PAP