"Tak łatwo przyzwyczajamy się do sytuacji nierówności, która nas otacza"


Papież Franciszek powiedział w pierwszym dniu wizyty w Boliwii, że gdy polityka zdominowana jest przez spekulacje finansowe, a gospodarka podporządkowana zasadzie maksymalnej produkcji, problemy ludzkości "nie będą ani zrozumiane, ani tym bardziej rozwiązane".

W przemówieniu wygłoszonym w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego w katedrze w La Paz do przedstawicieli władz kraju papież mówił: - Tak łatwo przyzwyczajamy się do sytuacji nierówności, która nas otacza. Staliśmy się obojętni wobec jej przejawów.

- Mylimy, nie zdając sobie z tego sprawy, dobro wspólne z dobrobytem, zwłaszcza wtedy, gdy sami się nim cieszymy - podkreślił Franciszek. - Dobrobyt, który odnosi się wyłącznie do obfitości materialnej, budzi egoizm, prowadzi do obrony własnych interesów zamiast myślenia o innych, do ulegania urokowi konsumpcjonizmu.

Wiara nie jest "subkulturą"

Papież przestrzegł, że tak rozumiany dobrobyt zamiast pomagać niesie możliwe konflikty i podziały społeczne, rodzi "zło korupcji". Franciszek mówił także o potrzebie sprawiedliwego podziału dóbr. Jest to - jak podkreślił - warunek pokoju społecznego. Dobro wspólne – wyjaśnił - polega na przejściu od tego to, co jest "lepsze dla mnie" do tego, co jest "lepsze dla wszystkich".

Mówiąc o znaczeniu religii papież powiedział, że wiara nie jest "subkulturą".

Pobyt Franciszka w La Paz, gdzie znajduje się siedziba rządu Boliwii, ograniczono do 4 godzin ze względu na wysokie położenie tego miasta (ok. 4000 metrów n.p.m). W czasie wizyty w tym kraju papież będzie przebywał w położonym znacznie niżej mieście Santa Cruz de la Sierra.

Autor: pk / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: