Z raportu Komitetu ONZ do spraw Wymuszonych Zaginięć wynika, że rząd Tadżykistanu nie robi nic, by wyjaśnić losy osób zaginionych w trakcie wojny domowej z lat 90. ubiegłego stulecia. W raporcie opublikowanym w Genewie podczas 57. Sesji Rady Praw Człowieka ONZ podkreślono też, że przeciwnicy obecnej władzy i prezydenta Emomaliego Rahmona nadal giną bez wieści.
Z opublikowanego w Genewie podczas 57. Sesji Rady Praw Człowieka ONZ raportu wynika, że władze w Duszanbe nie zrobiły nic w sprawie zaleceń sprzed czterech lat, gdy Komitet ONZ ds. Wymuszonych Zaginięć zalecił, aby rząd w Duszanbe wyjaśnił losy osób, zaginionych podczas wojny domowej z lat 1992-1997, gdy tysiące ludzi zaginęły bez śladu.
"Praktycznie w każdej wiosce w Tadżykistanie jest co najmniej jedna rodzina, która wciąż opłakuje zaginionego krewnego, o którego losie nic nie wie" - podkreślono w raporcie.
Steve Sverdlov, działacz na rzecz praw człowiek, zapytany przez tadżycką sekcję Radia Swoboda, dlaczego tak się dzieje, odpowiedział: "Kluczowym obowiązkiem każdego kraju jest wyjaśnianie przypadków zaginionych obywateli i ich poszukiwanie. Dlaczego (...) prezydent Rahmon nie robi nic w tym kierunku? Ponieważ ponowne otwarcie tej krwawej i zagmatwanej karty w historii Tadżykistanu zaszkodzi reputacji twórcy pokoju i jedności narodowej, Przywódcy Narodu - a taki wizerunek Rahmona jest kreowany przez jego dyktatorski reżim".
Eksperci ONZ: przeciwnicy rządu Rahmona znikają bez śladu
Z raportu wynika jednak, że przeciwnicy władz nadal znikają. W ciągu ostatnich dwóch-trzech lat dziesiątki obywateli Tadżykistanu, zwłaszcza aktywistów i krytyków reżimu, dysydentów i opozycjonistów, zaginęło w Rosji, Turcji, na Białorusi, w Kazachstanie i innych krajach, a po kilku miesiącach poszukiwań "odnajdywali się" w tadżyckich więzieniach. Po wielu ślad zaginął całkowicie - zaznaczono w raporcie.
Położonym w Azji Centralnej Tadżykistanem od 1994 r. rządzi prezydent Emomali Rahmon. Czyni to w sposób autokratyczny, wszelkie przejawy opozycji są tłumione, a jej działacze są albo w więzieniach, albo na emigracji. Kraj pod rządami Rahmona zmaga się z powszechną korupcją i biedą - co najmniej jedna trzecia PKB kraju to przekazy pieniężne od emigrantów zarobkowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock