Gdy w Teheranie od wybuchu bomby zginął specjalista od energii atomowej, Iran od razu oskarżył o śmierć naukowca Izrael. Teraz Teheran grozi zemstą "wrogom i syjonistycznemu reżimowi".
- Wrogowie i reżim syjonistyczny powinni wiedzieć, że ostatecznie damy odpowiedź na ten akt - mówił szef irańskiego MSW Mostafa Mohammad-Nadżdżar. - Bądzcie pewni, że Iran zemści się na was za krew męczennika Masuda Ali-Mohammadiego - dodał.
Według ministra, taki "ślepy akt autorstwa Mossadu, CIA i wrogów Islamskiej Republiki pokazuje ich słabość".
Naukowiec zginął w swoim teherańskim domu 12 stycznia. Podejrzenia Irańczyków natychmiast padły na "agentów syjonistycznych i amerykańskich", a prezydent Mahmud Ahmadineżad uznał, że zamach przeprowadzono w "syjonistycznym stylu".
Waszyngton natychmiast odrzucił oskarżenia o udział w zamachu.
Z kim trzymał zabity profesor?
Według irańskich władz, Mohammadi był co prawda ekspertem od spraw atomowych, ale nie pracował nad irańskim programem atomowym. Władze dodały, że profesor był też "oddany rewolucji" i zasugerowały, że wspierał reżim.
Irańska opozycja twierdzi jednak, że Mohammadi przeszedł na pozycje przeciwników reżimu.
Źródło: Reuters