Został odwołany, ale może wrócić. Jest gotowy "wziąć odpowiedzialność za przyszłość kraju"

Źródło:
PAP, Reuters

Lider socjaldemokratów Stefan Loefven, który w czerwcu został odwołany przez parlament ze stanowiska premiera Szwecji, ponownie otrzymał w czwartek misję utworzenia rządu. Polityk ma niewiele czasu na zdobycie poparcia, a jego szanse są mocno niepewne.

- Dziś rano rozmawiałem przez telefon z premierem Stefanem Loefvenem i powierzyłem mu próbę utworzenia nowego rządu - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej przewodniczący Riksdagu Andreas Norlen. Loefven ma czas do poniedziałku na zdobycie poparcia, a głosowanie nad jego kandydaturą może odbyć się w parlamencie kilka dni później - zaznaczył Norlen.

"Socjaldemokraci i ja jesteśmy gotowi, wspólnie z konstruktywnymi siłami, wziąć odpowiedzialność za przyszłość kraju" - napisał w mediach społecznościowych Loefven.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W środę z misji utworzenia rządu zrezygnował lider konserwatystów Ulf Kristersson (Umiarkowana Partia Koalicyjna), który po konsultacjach z liderami partii doszedł do wniosku, że nie będzie w stanie zdobyć wystarczającego poparcia.

Niepewne szacunki

Z podziału mandatów w 349-miejscowym parlamencie wynika, że prawdopodobnie Loefven może liczyć na 175 głosów poparcia lub wstrzymujących się (Partia Robotnicza - Socjaldemokraci, Zieloni, Partia Centrum oraz Partia Lewicy), natomiast Kristersson wstępnie zebrał 174 głosy (Umiarkowana Partia Koalicyjna, Chrześcijańscy Demokraci, Szwedzcy Demokraci oraz Liberałowie).

Według szwedzkiej konstytucji wystarczy, aby większość parlamentu nie była przeciwna kandydatowi na premiera. Szacunki są jednak niepewne. Zwycięstwo Loefvena w głosowaniu zakłada na przykład poparcie ze strony niezależnej parlamentarzystki, która odeszła z Partii Lewicy i pełną dyscyplinę popierających go ugrupowań.

Wciąż pełniący funkcję szefa rządu Loefven, aby zapewnić sobie głosy w parlamencie, zdymisjonował minister rolnictwa Jennie Nilsson. Ponownie obejmie ona swój "zamrożony" mandat i będzie mogła oddać głos za kandydaturą Loefvena. Krok ten wielu komentatorów uznało za "działanie na granicy prawa".

Kluczowa dla przyszłego premiera będzie możliwość przeforsowania jesienią w parlamencie budżetu. Loefven musi pogodzić wspierające go odległe od siebie ugrupowania: liberalną Partię Centrum oraz skrajnie lewicową Partię Lewicy.

Jeżeli czterokrotnie parlament nie wybierze nowego premiera, automatycznie rozpisane zostaną przedterminowe wybory.

Czerwona kartka dla premiera

Mniejszościowy rząd premiera Loefvena upadł pod koniec czerwca w związku z planem liberalnej reformy, która przewidywała urynkowienie czynszów w nowym budownictwie. Sprzeciwiła się temu niewielka postkomunistyczna Partia Lewicy.

Niezadowolenie Partii Lewicy, która biernie przez ostatnie lata wspierała rząd, wykorzystała prawicowa opozycja. Formalnie to prawicowi Szwedzcy Demokraci złożyli wniosek o wotum nieufności dla Loefvena, popierani przez Umiarkowaną Partię Koalicyjna oraz Chrześcijańskich Demokratów.

Loefven zrezygnował z możliwości rozpisania wcześniejszych wyborów i podał się do dymisji.

Autorka/Autor:momo/adso

Źródło: PAP, Reuters