Szturm na włoską ambasadę


Prorządowa milicja irańska próbowała we wtorek zaatakować ambasadę Włoch w Teheranie - poinformował włoski minister spraw zagranicznych Franco Frattini.

- Około stu członków Basidż ubranych po cywilnemu próbowało napaść na ambasadę, krzycząc "śmierć Włochom" i "śmierć Berlusconiemu" - powiedział Frattini podczas przesłuchania w Senacie, poświęconego sytuacji w Iranie.

Napastnicy mieli kamienie, którymi rzucali w budynek, ale nie wyrządzili żadnych poważnych zniszczeń. Irańska policja musiała jednak interweniować, żeby zapobiec eskalacji przemocy.

Frattini dodał, że podobne incydenty dotknęły ambasady francuską i holenderską. Irańska agencja Fars wspomina jedynie o protestach studentów przed ambasadami.

Okrutni wybrańcy reżimu

Paramilitarna formacja Basidż to oddane władzy formacje stworzone dla ochrony reżimu. Basidżi, których liczba sięga nawet 400 tys., wsławili się w trakcie tłumienia opozycyjnych protestów w czerwcu 2009 r.

Basidżi nie tylko pałowali przeciwników prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, ale też dokonywali nalotów na mieszkania krytyków władz. Dokładna ilość osób zabitych przez milicję nie jest znana, ale liczba pobitych przez wiernych reżimowi siepaczy sięgała tysięcy.

Źródło: reuters, pap