Rząd Węgier nie pozwoli na dalsze pogarszanie sytuacji Węgrów w obwodzie zakarpackim Ukrainy i zdecydowanie potępia próby ich zastraszania – oświadczył szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto. To reakcja po opublikowaniu przez media filmu z uroczystości wręczania węgierskich paszportów mieszkańcom miasta Berehowe w obwodzie zakarpackim.
Występując na konferencji prasowej w Budapeszcie Szijjarto nazwał "wybitnie nieprzyjaznym" krokiem wykorzystanie "w ukraińskiej kampanii wyborczej" nagrań, wykonanych ukrytą kamerą w konsulacie węgierskim w Berehowem w obwodzie zakarpackim. Po opublikowaniu przez media filmu z uroczystości wręczania węgierskich paszportów mieszkańcom miasta Berehowe szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin nie wykluczył w środę wydalenia konsula Węgier, którego widać na tym nagraniu. - Wiemy, że ciągle są przypadki ukrywanego wydawania paszportów. Sprawdzamy teraz, czy wideo jest autentyczne - powiedział Klimkin.
Władze Ukrainy uznają tylko jedno obywatelstwo i nie tolerują posiadania dwóch paszportów.
Budapeszt ostrzega
Szijjarto ostrzegł, że rząd węgierski uznałby za nieprzyjazny i ryzykowny krok wydalenie konsula z Berehowego. "Przeniosłoby to na inną płaszczyznę" stosunki między dwoma krajami i nie pozostałoby bez odpowiedzi - ocenił, dodając, że węgierskie MSZ nie otrzymało oficjalnie takiej informacji.
Według Szijjarto wspomniane nagrania mogły zostać wykonane i upublicznione na czyjeś zlecenie. Jak dodał, widoczna na nim ceremonia składania przysięgi obywatela odpowiada wszystkim przepisom i dlatego tylko zbliżającymi się wyborami na Ukrainie można wytłumaczyć to, że minister spraw zagranicznych miał do niej zastrzeżenia. Na Ukrainie zaplanowano na koniec marca 2019 roku wybory prezydenckie. Węgierski minister dodał, że podwójne obywatelstwo jest w UE przyjętą praktyką i dlatego ukraiński protest w tej sprawie nie świadczy o tym, by Ukraina poważnie myślała o integracji europejskiej i członkostwie w NATO.
Szijjarto podkreślił, że także Ukraina musi przestrzegać międzynarodowych zobowiązań i powinna mieć świadomość, iż licząca 150 tys. osób mniejszość węgierska na Zakarpaciu ma swoje prawa niezależnie od tego, że Ukraina stara się je osłabić. Według szefa węgierskiej dyplomacji sprawa nagrania jest wkroczeniem na nowy poziom w serii ataków przeciw Węgrom na Zakarpaciu. Dodał, że Węgry z uwagą śledzą rozwój wydarzeń i nie wykluczył, że również w przyszłości będą potrzebne działania spowalniające integrację Ukrainy. Stosunki ukraińsko-węgierskie zaostrzyły się w 2017 roku, gdy parlament w Kijowie przyjął nową ustawę oświatową. Budapeszt oświadczył, że godzi ona w prawa mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu, gdyż ogranicza prawo do nauczania w języku ojczystym. Z powodu sporu Węgry blokują m.in. posiedzenia Komisji NATO-Ukraina.
Autor: mtom\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock