- Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde potwierdziła w czwartek, że zostanie w maju przesłuchana przez francuski sąd w związku z ugodą finansową na korzyść biznesmena i byłego socjalistycznego ministra Bernarda Tapie. Wcześniej informowały o tym media.
Christine Lagarde, była minister finansów Francji, zaznaczyła, że "nie jest to nic nowego pod słońcem" i że jest gotowa zeznawać. - Ustalono datę. Będzie to pod koniec maja i chętnie pojadę na kilka dni do Paryża, ale nie zamierzam zmieniać mojego zainteresowania, mojej uwagi i mojego entuzjazmu wobec pracy, którą wykonuję - powiedziała na konferencji prasowej w Waszyngtonie.
Reprezentujący Lagarde we Francji prawnik Yves Repiquet nie potwierdził doniesień portalu internetowego Mediapart, że przesłuchanie odbędzie się 23 maja.
Lagarde ma po raz pierwszy składać zeznania we wszczętym w 2011 roku śledztwie, co może się stać niewygodne dla niej i dla MFW, gdyby postawiono jej zarzuty.
Nie zrobiła nic złego?
Lagarde twierdzi, że nie popełniła niczego złego, zgadzając się na zakończenie długotrwałego sądowego sporu Tapie z państwem francuskim ugodą, w której ramach biznesmen otrzymał 285 mln euro. Jednak zdaniem wymiaru sprawiedliwości mogła się dopuścić współudziału w sprzeniewierzeniu funduszy publicznych, lekceważąc zastrzeżenia swych przeciwnych ugodzie doradców.
Lagarde, która nie odniosła z tej sprawy żadnych osobistych korzyści finansowych, może w następstwie przesłuchania otrzymać w śledztwie status podejrzanej - poinformował jej prawnik.
- To wydarzenie bez większego znaczenia. To normalne, że zostanie przesłuchana. W ogóle się tym nie denerwuję - dodał Repiquet
Autor: abs//gak / Źródło: PAP