Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) nie ma żadnych możliwości ani legitymacji do oceniania kampanii wyborczej z politycznego punktu widzenia – oświadczył we wtorek szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto. Skomentował w ten sposób raport OBWE, w którym organizacja skrytykowała przebieg kampanii wyborczej na Węgrzech.
W opublikowanym w poniedziałek wstępnym raporcie OBWE zwróciła uwagę m.in. na ksenofobiczną retorykę i stronniczość mediów w kampanii przed wyborami parlamentarnymi, które odbyły się w niedzielę. Krytykuje też "powszechne zazębianie się środków państwowych i partii rządzącej, co podważało zdolność konkurentów do rywalizowania na zasadzie równości".
"To Węgrzy podjęli decyzję"
Węgierski minister oznajmił w telewizji M2, że wspominanie o "przewadze medialnej" partii rządzącej w trakcie kampanii to błąd, bo – jak ocenił – 90 procent internetowych wiadomości politycznych w niedzielę mówiło o tym, że rząd premiera Viktora Orbana poniósł klęskę, a w partii Fidesz panuje ogromne napięcie i "będzie wielka przegrana".
Szijjarto mówił, że OBWE powinna zatrudnić lepszych tłumaczy.
I zaznaczył, że to Węgrzy, a nie ONZ czy OBWE podejmowali w wyborach decyzję, więc rząd otrzymał silną legitymację do sprawowania władzy. W czerwcu ponownie będzie omawiana w Brukseli kwestia obowiązkowych kwot uchodźców dla krajów UE. Szijjarto stwierdził, że dzięki decyzji wyborców rząd ma argumenty, by bronić w tej batalii "bezpieczeństwa" Węgrów. I dodał, że migracja będzie zajmowała pierwsze miejsce w węgierskiej polityce zagranicznej.
Autor: ads/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty z zagranicy TVN24 BiS