"Zły środek". Juncker przeciw sankcjom dla Polski w sprawie uchodźców


Wykorzystywanie sankcji budżetowych przeciwko krajom sprzeciwiającym się przyjmowaniu uchodźców jest z założenia złym środkiem - oświadczył Jean-Claude Juncker. Przewodniczący Komisji Europejskiej wypowiedział się przeciwko zabieraniu z budżetu Unii Europejskiej państwom Europy Środkowej, w tym Polsce, które odmówiły przyjęcia uchodźców.

Szef Komisji powiedział o tym w wywiadzie dla belgijskiego nadawcy radiowo-telewizyjnego RTBF, który ma zostać wyemitowany w przyszłym tygodniu.

- Uważam, że wykorzystywanie sankcji budżetowych przeciwko krajom sprzeciwiającym się (przyjmowaniu uchodźców - red.), jest z założenia złym środkiem - oświadczył Juncker.

Schulz grozi Węgrom i Polsce konsekwencjami finansowymi

Głosy w sprawie ukarania Polski oraz innych krajów odmawiających przyjmowania uchodźców pojawiają się co jakiś czas z ust polityków europejskich. Ostatnio mówił o tym były szef Parlamentu Europejskiego, szef niemieckiej SPD Martin Schulz.

W wywiadzie dla piątkowego "Bilda" powiedział, że przy następnych wieloletnich perspektywach budżetowych Unii Europejskiej, Niemcy nie mogą po prostu nadal wpłacać do budżetu zwykłych sum, jeżeli kraje będące biorcami funduszy, jak Węgry czy Polska, nie przyczynią się do przyjęcia uchodźców.

Komisja Europejska zaskarżyła Polskę

W grudniu Komisja Europejska zdecydowała o zaskarżeniu Polski, Czech i Węgier do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z odmową relokacji uchodźców. Na rozstrzygnięcie w tej sprawie trzeba będzie poczekać kilkanaście miesięcy.

Już w maju Komisja Europejska ma przedstawić projekt nowych wieloletnich ram finansowych. Już teraz wiadomo, że będą w nim zarezerwowane większe środki na radzenie sobie z kryzysem migracyjnym, ale nie jest do końca jasne, jakich w tym kontekście można się spodziewać cięć na tradycyjne działania w polityce spójności. To właśnie z niej w największym stopniu korzysta Polska.

Zgodnie z decyzją relokacyjną z września 2015 roku, państwa członkowskie miały w ciągu dwóch lat (do 26 września 2017 roku) rozdzielić między siebie do 120 tysięcy uchodźców. Na Polskę miało przypaść około 7 tysięcy osób. W rzeczywistości rozdzielnik objął znacznie mniejszą liczbę osób (ponad 32 tysiące), a sprawy przed Trybunałem uniknęły kraje, które nawet tylko symbolicznie wzięły udział w relokacji.

Autor: kb//now / Źródło: PAP