Szczepionki chronią w stu procentach przed ciężkim przebiegiem i przed śmiercią, a to jest główny cel tych szczepionek - mówiła w piątek w TVN24 Emilia Cecylia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Wyjaśniała, czy szczepionki będą skuteczne w walce z nowymi mutacjami koronawirusa.
Profesor Andrzej Horban, główny doradca premiera do spraw COVID-19 stwierdził w "Jeden na jeden" w TVN24 w piątek, że w tej chwili w Polsce mamy około 9-10 procent wariantu brytyjskiego wśród zakażeń koronawirusem. - To jest jeszcze niedużo - powiedział i porównał sytuację z innymi krajami. Wymieniał, że w Czechach jest to około 40 procent, w Irlandii 99 procent, a w Wielkiej Brytanii właściwie 100 procent.
"Szczepionki chronią w stu procentach przed ciężkim przebiegiem i przed śmiercią"
Emilia Cecylia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu Oksfordzkiego, stwierdziła w TVN24 w czwartek, że w Wielkiej Brytanii możliwe jest zakończenie pandemii tego lata. - W Wielkiej Brytanii ta wyszczepialność jest na bardzo wysokim poziomie. Tutaj do połowy lutego wyszczepiono prawie 20 procent osób, które miały być wyszczepione. To jest ponad 15 milionów osób, co było planem rządowym. Przyznam, że ja na początku nie wierzyłam, że to się może stać, ale faktycznie wyszczepiono większość osób tutaj, które były w grupach ryzyka - powiedziała.
Zaznaczyła, że "nowe mutacje koronawirusa są lepsze w unikaniu odpowiedzi immunologicznej organizmu, ale nie są w pełni odporne na szczepionki". - Te przeciwciała, które wytwarzamy po podaniu szczepionki, są na tak wysokim poziomie, że nadal te szczepy powinny być zneutralizowane w większości przypadków. Poza tym te szczepionki też chronią w stu procentach przed ciężkim przebiegiem i przed śmiercią, a to jest główny cel tych szczepionek tak naprawdę, więc ja bym tutaj nadal nie panikowała. Nadal nie pojawił się szczep, który całkowicie byłby odporny na przeciwciała wytworzone po szczepionkach - dodała.
- To nie jest tak, że ten wirus mutuje po to, żeby uniknąć naszej odpowiedzi immunologicznej wytworzonej przez szczepionki, bo jeszcze ta wyszczepialność nie jest na wystarczająco wysokim poziomie - mówiła Skirmuntt i dodała, że nie obawiałaby się, że w najbliższym czasie szczepionki nie będą skuteczne.
Przypomniała, że koronawirus mutuje od samego początku i sam SARS-CoV-2 jest wynikiem mutacji wirusa odzwierzęcego, który dzięki zmutowaniu mógł przeskoczyć na człowieka. - Wirusy zawsze mutowały, zawsze mutują. To jest normalny tryb życiowy wirusa - mówiła.
Czy będzie konieczne szczepienie co roku?
- W tej chwili większość producentów szczepionek obserwuje, jakie warianty się pojawiają, czy one jakoś zmieniają efektywność szczepionek. Też jest powiedziane, że na przykład Pfizer i Moderna mogą zmienić te szczepionki w ciągu kilku tygodni, jeżeli faktycznie pojawi się mutacja, która będzie zagrażała efektywności szczepionki na jakimś wyższym poziomie - mówiła wirusolożka.
Dodała, że zarówno Moderna, jak i Pfizer zapowiedziały, że na przyszły sezon będą miały przygotowaną nieco zmienioną formułę szczepionek, która będzie odpowiadała nowym wariantom, które możliwe, że będą wtedy dominować. - Nie jest powiedziane, że to będzie konieczne. Nie jest powiedziane, że też będziemy musieli zmieniać szczepionki jak w przypadku grypy. Koronawirus SARS-CoV-2 mutuje wolniej niż się tego spodziewaliśmy, niż spodziewało się środowisko naukowe. Na pewno o wiele wolniej niż grypa, więc znowu tutaj po prostu bym poczekała zanim wydawałabym jakieś osądy, że będziemy musieli się szczepić co roku - oceniła Skirmuntt.
Skomentowała też kwestię noszenia maseczek. Poinformowała, że w Wielkiej Brytanii głównym zaleceniem jest maseczka i większość osób nosi maseczki. - Nie widziałam osób zasłaniających usta szalikiem. Też na przykład w szpitalach, w sklepach zalecenie jest maseczek. W wielu miejscach po prostu maseczki jednorazowe, które można wziąć, są dostępne. Nie widziałam tutaj, żeby ludzie używali jakichś innych sposobów zasłaniania ust i nosa - opowiedziała.
Źródło: TVN24