Szansa na znalezienie żywych maleje

Aktualizacja:

Akcja poszukiwania ludzi pod gruzami w mieście L'Aquila oraz w ponad 20 okolicznych miejscowościach nadal trwa. Ratownicy wydobyli 272 ciała, jednak od wtorkowego wieczora nie odnaleziono nikogo żywego. Dodatkowo inżynierowie ostrzegają, że wiele nadwyrężonych podczas kataklizmu budynków może się zawalić.

272 zabitych - to najnowszy bilans poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Abruzji w środkowych Włoszech, podany w środę wieczorem przez miejscowych karabinierów. Liczba ludzi pozbawionych dachu nad głową wynosi 28 tysięcy.

Premier Włoch Silvio Berlusconi podał, że w akcji uczestniczy 8500 osób w tym ponad 2 tysiące strażaków, 1,5 tys. żołnierzy, 2 tys. policjantów i 3 tysiące wolontariuszy.

Berlusconi chwalił tych, którzy pomagają w ratowaniu przysypanych gruzami ludzi. Premier powiedział, że akcja niesienia pomocy przebiega sprawnie i jest "satysfakcjonująca".

Kiedy wrócą do domu?

Wraz z niesieniem pomocy równocześnie trwa akcja sprawdzania stanu budynków w rejonie trzęsienia. Fachowcy od środy kontrolują te najmniej zniszczone i ustalają, które z nich nadają się do zamieszkania, a które trzeba będzie wyburzyć.

To ważne decyzje dla co najmniej 25 tys. ludzi, którzy od poniedziałkowych wstrząsów pozostają bez dachów nad głową i spędziły kolejną noc w miasteczkach namiotowych lub koczując w samochodach pilnując swoich domostw.

Nie sprzyja im pogoda - ubiegłej nocy było bardzo zimno, temperatura była bliska 0 stopni. Ostrożne prognozy mówią, że pierwsi poszkodowani będą mogli wrócić do domów najwcześniej za dwa tygodnie.

Domy były źle zbudowane?

Massimo Cialente - burmistrz najbardziej dotkniętego trzęsieniem ziemi miasta L’Aquila przypuszcza, że doszło do błędów w "projektowaniu lub doborze materiałów" przy budowie nowych budynków, które runęły w rezultacie wstrząsów. W ten sposób zabrał głos w polemice, jaka wybuchła w związku z tym, że nawet nowo wybudowane bloki w tym mieście nie wytrzymały poniedziałkowych wstrząsów sejsmicznych o sile od 5,8 do 6,3 w skali Richtera.

Jesteśmy im to winni

Burmistrz dodał, że konieczne jest to, aby prokuratura zbadała wszelkie okoliczności w tej sprawie. - Jesteśmy to winni ofiarom tej tragedii - oświadczył Cialente. Już wcześniej media informowały o tym, że będzie prokuratorskie dochodzenie, dotyczące stanu budynków.

W związku z tym inspektorzy budowlani mają sprawdzić, czy postawione w L'Aquili budynki spełniały wymogi ustawy antysejsmicznej sprzed kilkunastu lat.

Zabytkowe centrum pod gruzami

Wiadomo już teraz, że największe zniszczenia katastrofa poczyniła w centrum L'Aquili. Po wczorajszym wstrząsie wtórnym niemal rozpadła się kopuła zabytkowej i uszkodzonej wcześniej katedry. Wiele budynków grozi zawaleniem. Władze uspokajają natomiast, że miastu nie grozi epidemia, bo warunki sanitarne są dobre.

Pielgrzymka polityków

W piątek na terenie koszar Gwardii Finansowej w L'Aquili odbędą się uroczystości pogrzebowe ofiar trzęsienia ziemi. Przewodniczyć im będzie watykański sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone.

Agencja Ansa informuje o, jak to ujmuje, "prawdziwej pielgrzymce" włoskich polityków, przybywających do Abruzji, by wyrazić solidarność z ludnością. W ostatnich godzinach byli tam między innymi przywódca opozycyjnej Partii Demokratycznej Dario Franceschini i lider partii Włochy Wartości Antonio Di Pietro.

Źródło: IAR, PAP