W niedzielę o północy Rosja i jej sojusznicy wstrzymali naloty w regionie Idlib w Syrii. Jest to wynik porozumienia osiągniętego z Turcją kilka dni wcześniej. Tureckie ministerstwo obrony poinformowało, że sytuacja w regionie jest spokojna "z wyjątkiem jednego lub dwóch incydentów".
W piątek Turcja i Rosja zgodziły się na zawieszenie broni w prowincji Idlib, gdzie w grudniu rozpoczęła się kolejna ofensywa wojsk reżimu Baszara el-Asada i sprzymierzonych z nim sił rosyjskich przeciwko rebeliantom.
235 tysięcy osób opuściło swoje domy
Tureckie ministerstwo obrony wydało w niedzielę oświadczenie, w którym stwierdzono, że warunki porozumienia są ściśle przestrzegane, a sytuacja w regionie jest spokojna "z wyjątkiem jednego lub dwóch incydentów".
Pod koniec grudnia Biuro Narodów Zjednoczonych do spraw Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) podało, że w ciągu dwóch tygodni ponad 235 tysięcy cywilów opuściło swoje domy i uciekło przed wzmożonymi bombardowaniami tego regionu przez syryjskie siły rządowe.
Agencja Reutera przypomina, że Turcja od lat wspiera syryjskich rebeliantów walczących o obalenie Asada.
Według Reutera Ankara dąży do rozejmu przede wszystkim ze względu na grożącą jej falę uchodźców z Syrii. W ciągu niemal dziewięciu lat wojny domowej w Syrii schronienie w Turcji próbowało znaleźć około 3,6 miliona Syryjczyków, a turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan już wielokrotnie alarmował, że jego kraj nie jest w stanie udźwignąć ciężaru migracji.
Pod koniec zeszłego roku Erdogan zakomunikował, że obecna ofensywa wojsk syryjskich zmusiła około 50 tysięcy ludzi do ucieczki z Idlibu w kierunku tureckiej granicy. Tureckie media państwowe poinformowały, że co najmniej 25 tysięcy cywilów uciekło z Idlibu do Turcji.
Autor: pqv//now / Źródło: tvn24.pl, Reuters, PAP