Jeden z rosyjsko-tureckich patroli wojskowych został zaatakowany przez Kurdów z miejscowości Al-Muabbady. Mieszkańcy jednego z większych miast północno-wschodniej Syrii obrzucili pojazdy opancerzone kamieniami.
Dziesiątki mieszkańców syryjskiej Al-Muabbady w piątek zaatakowało kamieniami przejeżdżający rosyjsko-turecki konwój wojskowy patrolujący tereny północno-wschodniej Syrii.
Nagranie z zajścia zaprezentowała kurdyjska agencja informacyjna ANHA. Zarejestrowano liczną grupę osób zgromadzonych przy drodze oraz przejeżdżające pojazdy opancerzone.
Al-Muabbada to miejscowość położona w północno-wschodniej części Syrii niedaleko granicy tureckiej i irackiej. Zdecydowaną większość, z liczącej 15 tysięcy ludności miasta, stanowią Kurdowie.
Tydzień temu Rosja i Turcja przystąpiły do wspólnego patrolowania granicy w północno-wschodniej Syrii. Patrolowanie granicy odbywa się na mocy porozumienia, które zawarli w Soczi prezydenci Władimir Putin i Recep Tayyip Erdogan.
Amerykanie obrzucani wyzwiskami i warzywami
W drugiej połowie października w syryjskim mieście Al-Kamiszli przy granicy z Turcją i w pobliżu granicy irackiej grupa Kurdów obrzuciła ziemniakami wycofujący się amerykański konwój wojskowy.
Była to reakcja na decyzję Donalda Trumpa o tym, że żołnierze amerykańscy opuszczający obecnie Syrię przed powrotem do kraju zostaną rozlokowani w inne miejsca na świecie.
Prezydent USA zaznaczył zarazem, że chce wycofania wszystkich amerykańskich wojsk z ogarniętej konfliktem Syrii, ale władze Izraela i Jordanii prosiły go, by tego nie robił.
Chwilę po decyzji Trumpa, na początku października Turcja rozpoczęła w północno-wschodniej Syrii zbrojną ofensywę, której celem było wyparcie bojowników kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) z przygranicznego pasa na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej. Turcja planuje utworzyć tam "strefę bezpieczeństwa", w której mogłoby zamieszkać do dwóch milionów syryjskich uchodźców.
Autor: asty/tr / Źródło: Reuters