Kiedy dwuletni Cooper umierał zamknięty w nagrzanym samochodzie, jego ojciec w nieprzyzwoity sposób korespondował z aż sześcioma kobietami - wynika z zeznań detektywa, na które powołuje się CNN. Z pierwszych zeznań w procesie Justina Rossa Harrisa wyłania się wizerunek niewiernego męża, który pragnął życia bez dziecka.
Do tragedii doszło w połowie czerwca w Georgii (USA). 22-miesięczny Cooper spędził w rozgrzanym samochodzie siedem godzin, podczas gdy jego ojciec Justin Ross Harris był w pracy. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko zmarło w wyniku hipertermii, czyli przegrzania organizmu.
Harris zarzeka się, iż jest niewinny, a tragedia była skutkiem nieszczęśliwego wypadku, ale śledczy nie wierzą w tę wersję. Mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa i okrucieństwa wobec dziecka. W czwartek ruszył proces Harrisa.
SMS-y i nagie zdjęcia
Detektyw Phil Stoddard zeznał, że 18 czerwca Harris zostawił w samochodzie swoje dziecko i poszedł do pracy. W biurze natomiast esemesował z sześcioma kobietami, słał sprośne zdjęcia. Jedna z jego rozmówczyń jest nieletnia.
CNN pisze teraz, że oprócz zarzutów związanych ze śmiercią syna, Harris może być jeszcze oskarżony o wykorzystywanie seksualne nieletniej.
Detektywi prześledzili także historię internetowej wyszukiwarki na komputerze oskarżonego. Okazuje się, że kilkukrotnie szukał informacji na temat uduszonych w rozgrzanym samochodzie dzieci. Czytał także, jak przeżyć w więzieniu.
Harris wykupił także synowi dwie polisy ubezpieczeniowe. Jedną na 2 tys., a drugą - na 25 tys. dolarów. Detektyw zeznał, że razem z żoną borykali się z problemami finansowymi.
"Bałam się, jak będzie wyglądać"
Policjant przytoczył także rozmowę, jaką zarejestrowano na komisariacie, kiedy rodzice pojechali złożyć zeznania. Harris, zapytany przez żonę jak wyglądał ich syn po śmierci, powiedział, że wyglądał spokojnie, miał zamknięte oczy i usta. Jego żona miała wtedy odpowiedzieć: "Bałam się, jak będzie wyglądać". Leanna Harris miała też zapytać męża, co ma powiedzieć policji.
Sam Harris nie przyznaje się do winy i twierdzi, że o dziecku zapomniał przez roztargnienie, a w internecie szukał informacji, by ustrzec swoje dziecko i siebie przed takim wypadkiem.
Autor: pk / Źródło: CNN