Z udziałem ekspertów z 60 krajów rozpoczęła się w czwartek w waszyngtońskiej siedzibie Organizacji Państw Amerykańskich światowa konferencja w sprawie kryzysu humanitarnego w Wenezueli.
Otworzyło ją wystąpienie Carlosa Vecchio, reprezentującego Juana Guaido, który ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli.
Vecchio, zwracając się do blisko stu uczestników spotkania, wśród których byli także dyplomaci i przedsiębiorcy, nazwał ich "międzynarodową koalicją" na rzecz niesienia pomocy Wenezueli, pogrążonej w głębokim kryzysie politycznym i gospodarczym. Zaapelował o udzielenie Wenezueli pomocy humanitarnej.
W konferencji uczestniczy sekretarz generalny OPA Luis Almagro, zdecydowany krytyk rządów Nicolasa Maduro i polityk, który jako jeden z pierwszych uznał Juana Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli.
Spotkanie w siedzibie OPA zostało zorganizowane z jego inicjatywy, jednak nie z inicjatywy samej Organizacji Państw Amerykańskich, w której skład wchodzą 34 państwa, w tym formalnie także Kuba, która od 1962 roku nie uczestniczy w posiedzeniach organizacji.
Carlos Vecchio zaapelował o dostarczenie Wenezueli pomocy, mimo że - jak mówił - Nicolas Maduro "odmawia jej przyjęcia w obawie, że w ślad za nią nastąpi zbrojna inwazja na kraj".
Vecchio potwierdził, że dniem, w którym konwoje z pomocą humanitarną powinny wjechać na terytorium jego kraju, ma być 23 lutego. Taki termin wyznaczył Juan Guaido.
- Podczas gdy oni (administracja Maduro - red.) zamykają drzwi dla pomocy humanitarnej, musimy otworzyć tysiące okien, aby ją otrzymać - apelował Vecchio. - Dlaczego blokują nam drogę? Dlatego, że oni nie potrzebują pomocy, a lud wenezuelski - tak. Oto dramat, który przeżywamy - dodał.
Autor: adso / Źródło: PAP