Przywódczyni białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska powiedziała ukraińskiej sekcji Radia Swoboda, że zgodziłaby się na spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Chcemy mieć kontakt ze wszystkimi krajami - stwierdziła główna rywalka Alaksandra Łukaszenki w sierpniowych wyborach. Wcześniej Cichanouska trafiła do bazy osób poszukiwanych rosyjskiego MSW.
W sobotniej rozmowie z ukraińską sekcją Radia Swoboda Swiatłana Cichanouska powiedziała, że "oponenci Alaksandra Łukaszenki chcą być w kontakcie z Rosją jako ważnym sąsiadem". Mówiła również, że dotąd "nie było żadnych sygnałów ze strony Kremla o możliwym spotkaniu".
Pytana o to, czy zgodziłaby się na spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, Cichanouska odpowiedziała: - Oczywiście, że byśmy się zgodzili. Chcielibyśmy mieć kontakt ze wszystkimi krajami.
Opozycjonistka podkreśliła ponadto. - Chcielibyśmy przedstawić nasz punkt widzenia, usłyszeć stanowisko Rosji w sprawie białoruskiej. Jesteśmy sąsiadami. W przyszłości będziemy kontynuować naszą współpracę. Chciałabym porozmawiać.
Cichanouska wspomniała, że rozmów z Moskwą, a nie poparcia dla reżimu (Łukaszenki), oczekują także Białorusini.
Proces oczekiwania
Radio Swoboda przypomniało, że Władimir Putin pogratulował Alaksandrowi Łukaszence ogłoszonego zwycięstwa w wyborach prezydenckich na Białorusi 9 sierpnia. Zrobił to już następnego dnia.
- Pogratulował, to pogratulował. Wydaje mi się, że w Rosji także nie oczekiwali, że tym razem ruch protestacyjny (na Białorusi) będzie silny i że będziemy dążyć do zwycięstwa - odpowiedziała Cichanouska, podkreślając, że "Rosja poparła reżim (Łukaszenki), obecnie jest jednak jakiś proces oczekiwania i aktywnego poparcia (ze strony Rosji) nie ma".
Cichanouska poinformowała też na antenie Radia Swoboda, że w przypadku rozpisania nowych wyborów prezydenckich nie brałaby w nich udziału jako kandydatka. Zapewniła, że "w najbliższym czasie" złoży wizytę na Ukrainie i że data przyjazdu jest ustalana z szefem ukraińskiej dyplomacji Dmytrem Kułebą. Podkreśliła także po raz kolejny, że zgodnie z międzynarodowym prawem Krym należy do Ukrainy. Na pytanie o to, jak sytuacja wygląda według niej de facto, odpowiedziała: "Mamy to, co mamy".
W bazie rosyjskiego MSW
Cichanouska jest przywódczynią opozycji i byłą rywalką Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia i w których - według oficjalnych wyników - zwyciężył Łukaszenka. Wyniki te nie zostały uznane zarówno przez białoruską opozycję, jak i szereg krajów europejskich, a także przez UE i Parlament Europejski.
Cichanouska obecnie przebywa na Litwie. Na Białorusi trwają natomiast protesty przeciwników władz, którzy domagają się ustąpienia Łukaszenki i rozpisania nowych, uczciwych wyborów prezydenckich.
Na początku października rosyjskie agencje poinformowały, że Cichanouska została wpisana do bazy osób poszukiwanych MSW w Moskwie. "List gończy za liderką białoruskiej opozycji został wystawiony na Białorusi, ale obowiązuje także w Rosji. Poszukiwania Cichanouskiej mają charakter międzypaństwowy, obejmują Związek Białorusi i Rosji" - przekazała wówczas agencja TASS.
Źródło: PAP, Radio Swoboda, TASS