"Die Welt" we wtorkowym wydaniu podkreślił kluczową rolę Radosława Sikorskiego w działaniach, które doprowadziły do powstania planu dyplomatycznego rozwiązania w Syrii. Sami Amerykanie nie wspominają jednak o sukcesie Polaka. - W żadnych źródłach amerykańskich nie znalazłem potwierdzenia, że to była propozycja Sikorskiego - mówił w TVN24 Maciej Wierzyński.
Jak napisał "Die Welt", Sikorski odegrał decydującą rolę w działaniach, które doprowadziły do wystosowania przez rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa apelu do reżimu w Damaszku ws. objęcia arsenałów broni chemicznej międzynarodową kontrolą. Sikorski najpierw mówił o tym w wywiadzie dla "Le Monde", a następnie miał przekazać swoje sugestie w tej kwestii sekretarzowi stanu USA Johnowi Kerry'emu w rozmowie telefonicznej, a później - wraz z szefem komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Elmarem Brokiem - także osobiście.
Amerykanie jednak zdają się nie dostrzegać roli Sikorskiego. Sam John Kerry, pytany w jednym z wywiadów o to, kiedy właściwie narodził się nowy plan, powiedział: "Od dawna rozmawialiśmy o kwestii objęcia syryjskiej broni chemicznej kontrolą. Rozmawialiśmy o tym na forum ONZ i w dwustronnych rozmowach z Rosją. Rozmawiałem też o tym w zeszłym tygodniu z Siergiejem Ławrowem, a Władimir Putin rozmawiał o tym z prezydentem Obamą na szczycie G20".
Ani słowa o Sikorskim
Także "The New York Times", który szczegółowo opisał woltę ws. Syrii, nie wspomina o roli polskiego ministra. Według gazety, propozycja była rezultatem rozmów pomiędzy Obamą i Putinem, toczonych już od zeszłego roku, a nową siłę nadało jej "ultimatum" Kerry'ego, który w poniedziałek powiedział, że prezydent Syrii Baszar el-Asad mógłby uniknąć ataku militarnego, jeśli oddałby w ciągu tygodnia całą swą broń chemiczną.
Po jego sugestii, Rosja upubliczniła swoją propozycję, dotyczącą objęcia broni chemicznej w Syrii kontrolą, na co Syria formalnie się zgodziła.
"USA nie zyskują na wiarygodności"
- W żadnych źródłach amerykańskich nie znalazłem potwierdzenia, że to była propozycja Sikorskiego, ale nie to jest najważniejsze - ocenił w TVN24 Maciej Wierzyński. - Najważniejsze, że Obama po raz kolejny odsunął moment decyzji i poprosił Kongres o odłożenie głosowania - dodał.
Według niego, odkładanie takich decyzji sprawia, że interwencja wydaje się coraz mniej prawdopodobna.
- Podchwycenie tego przez Rosjan jest bardzo zręczne; ze strony amerykańskiej daje Obamie ulgę na jakiś czas, bo zyskuje na czasie, ale nie zyskuje na wiarygodności - powiedział.
Autor: /jk / Źródło: tvn24.pl, New York Times