Kolejny dzień walk w Sudanie. Armia twierdzi, że"godzina zwycięstwa jest blisko"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Od soboty w Sudanie trwają walki między armią rządową a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF). Zginęło w nich już co najmniej kilkudziesięciu cywilów. Reuters poinformował, że w niedzielę po południu obie strony konfliktu zgodziły się na trzygodzinną przerwę humanitarną, jednak według świadka, na którego powołuje się agencja, najpierw ostrzał rzeczywiście osłabł, ale później doszło do ciężkich bombardowań. "Godzina zwycięstwa jest blisko" - napisała armia Sudanu w niedzielnym oświadczeniu.

W niedzielę po południu Reuters poinformował, że w trwających od soboty w Sudanie walkach między armią rządową a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) zginęło 59 cywilów, w tym troje pracowników ONZ.

Nie jest znana liczba żołnierzy i bojowników paramilitarnych, którzy zginęli w starciach, ale sudańscy lekarze mówią o "dziesiątkach zabitych".

Reuters poinformował, powołując się na naocznych świadków, że armia sudańska w nocy z soboty na niedzielę przeprowadziła ataki lotnicze na bazę należącą do RSF w Omdurmanie, który jest największym miastem w kraju. W niedzielę od rana w wielu miejscach w Sudanie znów było słychać odgłosy walk, m.in. w stolicy Chartumie, Omdurmanie i pobliskim Bahri, a także w mieście Port Sudan nad Morzem Czerwonym.

W prowincji Chartum ogłoszono niedzielę jako dzień wolny i zamknięto szkoły, banki oraz biura administracji rządowej.

Natomiast po południu agencja informowała, że obie strony konfliktu zgodziły się na trzygodzinną przerwę humanitarną od godziny 16 do 19 czasu lokalnego, zaproponowaną przez Organizację Narodów Zjednoczonych.

Świadek agencji z centrum Chartumu powiedział, że początkowo wydawało się, że strzały osłabły, ale wkrótce potem doniesiono o ciężkich bombardowaniach. W tle transmisji na żywo ze stolicy Sudanu wciąż słychać było strzały, widoczne były kłęby dymu.

Związki lekarzy przekazały wcześniej, że medycy i chorzy mają trudności z dostaniem się do i ze szpitali i wezwali armię i RSF do zapewnienia korytarza humanitarnego.

Armia Sudanu: godzina zwycięstwa jest blisko

"Godzina zwycięstwa jest blisko" – napisała armia Sudanu w niedzielnym oświadczeniu. "Modlimy się o miłosierdzie dla niewinnych istnień ludzkich, które zostały odebrane przez te lekkomyślne działania podjęte przez rebeliancką milicję Szybkiego Wsparcia… Wkrótce, jeśli Bóg pozwoli, będziemy mieć dobre wieści dla naszych cierpliwych i dumnych ludzi" - dodano.

Ale poważny problem, jak powiedzieli świadkowie i mieszkańcy, stanowiły tysiące ciężko uzbrojonych członków RSF rozmieszczonych w dzielnicach Chartumu i innych miast, bez jakiejkolwiek kontroli. - Boimy się, nie spaliśmy od 24 godzin z powodu hałasu i trzęsących się domów. Martwimy się, że zabraknie nam wody, jedzenia i lekarstw dla mojego chorego na cukrzycę ojca - mówiła Huda, młoda mieszkanka południowej części miasta Chartum, cytowana przez Reutera.

"Jest tak wiele fałszywych informacji i wszyscy kłamią. Nie wiemy, kiedy to się skończy, jak się skończy" – dodała.

Na lotnisku zapłonął ukraiński samolot

W sobotę na skutek walk na lotnisku zapalił się samolot Boeing 737 ukraińskiego przewoźnika SkyUp. Poinformował on na Facebooku, że "w tej chwili nie jest możliwe ustalenie stanu samolotu i ewentualnych uszkodzeń". "36 pracowników, którzy są w Sudanie, pozostaje obecnie w stosunkowo bezpiecznym miejscu i jest z nimi kontakt" - podał SkyUp. Firma wyjaśnia, że samoloty SkyUp znajdują się w Sudanie na podstawie umowy z miejscowymi liniami lotniczymi Sun Air.

Rywalizacja między generałami

Starcia zbrojne w Sudanie to efekt utajonej od tygodni rywalizacji między dwoma generałami - rządzącym de facto krajem dowódcą armii Abdelem Fattahem al-Burhane i przywódcą RSF Mohammadem Hamdanem Daglo, znanym jako "Hemedti".

CZYTAJ WIĘCEJ O ZAOSTRZENIU KONFLIKTU W SUDANIE

Podczas puczu w październiku 2021 roku obaj generałowie tworzyli wspólny front w celu "ochrony ludności cywilnej przed władzą". Jednak z biegiem czasu Hemedti potępił zamach stanu, stając po stronie cywilów, przez co wszedł w konflikt z al-Burhane. Spór między dwoma najważniejszymi w tym afrykańskim kraju generałami uniemożliwił zażegnanie wewnętrznego kryzysu politycznego.

W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych, ale generałowie nie mogą się zgodzić co do terminu, w jakim ma to nastąpić, a spór przerodził się w walkę zbrojną.

Starcia w Chartumie Omer Erdem/Anadolu Agency via Getty Images

Stany Zjednoczone, Rosja, Egipt, Arabia Saudyjska, ONZ, Unia Europejska i Unia Afrykańska zaapelowały o natychmiastowe zakończenie działań wojennych.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w sobotę, że konsultował się z ministrami spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a podczas tych rozmów uzgodniono, że konieczne jest natychmiastowe zakończenie działań wojennych bez żadnych warunków wstępnych. 

Autorka/Autor:pp, mjz/kab,kg

Źródło: PAP, Reuters