Przed wojną "jadł, pił, śmiał się i bawił", w poniedziałek 12-latek zmarł z powodu niedożywienia

Źródło:
Reuters, TVN24.pl

Trwające od niemal pięciu miesięcy ataki powietrzne i naziemne doprowadziły w Strefie Gazy do poważnego kryzysu żywieniowego. Najsilniej uderza on w dzieci - podkreśla Organizacja Narodów Zjednoczonych. W niedzielę dziennikarz agencji Reutera rozmawiał z matką 12-letniego Yazana Al-Kafarny, hospitalizowanego w placówce w Rafah z powodu ciężkiego niedożywienia. Dzień po rozmowie Yazan zmarł na szpitalnym łóżku.  

Dostępność jedzenia w atakowanej od blisko pięciu miesięcy Strefie Gazy jest dramatycznie niska - alarmuje ONZ. Zgodnie z ustaleniami organizacji najcięższa sytuacja występuje w północnej części regionu. Z niedożywieniem zmaga się tam nawet 15 procent dzieci poniżej drugiego roku życia. "Spośród nich prawie trzy procent cierpi na wyniszczenie organizmu, najbardziej zagrażającą życiu formę niedożywienia. W sytuacji, gdy nie zostanie pilnie wdrożone leczenie, małe dzieci są narażone na najwyższe ryzyko powikłań medycznych i śmierci" - podkreśla organizacja.

Jak wskazuje ONZ, trudna sytuacja panuje też na południu Gazy, w Rafah. Tam, w szpitalu Al-Awda, z młodymi pacjentami i ich bliskimi w niedzielę rozmawiał dziennikarz agencji Reutera. - Przed wojną syn był w dobrym zdrowiu. Jadł, pił, ruszał się, śmiał i bawił. Sama bawiłam się razem z nim - opisuje matka 12-letniego Yazana Al-Kafarny. Jeden z lekarzy chłopca tłumaczy, że z uwagi na porażenie mózgowe, przed wojną jego dieta opierała się głównie na zmiksowanych owocach oraz mleku. Brak dostępności tych produktów dramatycznie wpłynął na stan zdrowia chłopca.

W Strefie Gazy rośnie liczba zgonów dzieci spowodowanych niedożywieniem i chorobami

Gdy dziennikarze rozmawiali z matką Yazana, jego stan był już poważny. Jak wskazywała kobieta, 12-latek nie miał już nawet sił, by samodzielne zmienić pozycję. - Leży tak, jak go ułożę. Nie rusza się - mówiła, nie kryjąc emocji. Kolejnego dnia jej syn zmarł. Przyczyną śmierci było niedożywienie, wskazują lekarze. Pacjentką tego samego oddziału co Yazan była również kilkuletnia Mila. Dziewczynka zmarła w niedzielę z powodu niedoborów wapnia i potasu.

ZOBACZ TEŻ: USA zrzuciły pomoc humanitarną dla mieszkańców Strefy Gazy

W szpitalu Al-Awda przebywa obecnie także Ahmed Qannan. Przed wojną ważył 12 kilogramów. Teraz jego waga wynosi zaledwie sześć kilogramów. - Jego stan pogarsza się z każdym dniem - mówi ciotka dziecka. - Spotykamy się z wieloma przypadkami niedożywionych dzieci. W krótkim czasie byliśmy świadkami 13 spowodowanych niedożywieniem zgonów - opisuje Ahmad Salem, zatrudniony w innym, zlokalizowanym w Gazie szpitalu.

- Niedożywienie dotyka też matki. Część z nich nie jest w stanie karmić piersią swoich dzieci, a my nie mamy dostępu do mleka w proszku. Z tego powodu w naszym oddziale intensywnej terapii zmarło wiele dzieci- kontynuuje lekarz. Jak zauważa Diaa Al-Shaer, pielęgniarka szpitala Abu Yousef Al-Najjar, kolejną przyczyną rosnącej liczby zgonów wśród dzieci ze Strefy Gazy są choroby zakaźne. Masowe przesiedlenia ludności przyczyniają się do ich transmisji.

ZOBACZ TEŻ: Szef Pentagonu: Izrael powinien robić więcej, by chronić cywilów w Strefie Gazy

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: Reuters, TVN24.pl