Stojąca na krawędzi bankructwa Grecja chce kupić rakiety od Putina

Jedyne dotychczas odpalenie z greckiego systemu S-300
Jedyne dotychczas odpalenie z greckiego systemu S-300
MO Grecji
Jedyne dotychczas odpalenie z greckiego systemu S-300MO Grecji

Grecki rząd prowadzi negocjacje z Rosją na temat zakupu nieokreślonej liczby rakiet do systemu przeciwlotniczego S-300 - podała agencja RIA Nowosti, powołując się na ministra obrony Grecji, Panosa Kammenosa. Rozmowy mają być pokłosiem ubiegłotygodniowej wizyty premiera Alexisa Tsiprasa na Kremlu.

Moment startu rakiety z wyrzutni w 2013 rokuMO Grecji

- Negocjacje dotyczą zapewnienia remontów i napraw systemów oraz zakupienia do niego nowych rakiet - powiedział Kammenos, który jest w Moskwie i bierze udział w konferencji dotyczącej bezpieczeństwa. Jak zaznaczył, chodzi wyłącznie o wymianę starszych rakiet na nowe i nie zostanie zwiększona ich liczba. - Trwająca współpraca w sferze bezpieczeństwa będzie kontynuowana - zapewnił Rosjan Kammenos.

Zawiłe losy greckich S-300

Rosyjska agencja pisze o deklaracji greckiego ministra jako o kolejnym przejawie dobrej współpracy Aten i Kremla, pomimo napięć z innymi członkami NATO. W ubiegłym tygodniu Moskwę odwiedził grecki premier, co wywołało konsternację i niezadowolenie zarówno w UE, jak i w NATO. Nie doszło jednak do podpisania żadnych znaczących umów i nie padły istotne deklaracje. Greckie wojsko jako jedyne spośród „starych członków NATO” posiada większe ilości rosyjskiego uzbrojenia. To efekt tradycyjnie dobrych relacji z Moskwą. Systemy S-300 trafiły jednak w ręce Greków niejako przez przypadek. Dwie baterie, składające się z kilkunastu wyrzutni i niezbędnych do ich poprawnego działania radarów oraz wozów wsparcia, zostały zakupione w połowie lat 90. przez Cypr. Kiedy transakcja wyszła na jaw, wyjątkowo ostro zareagowała Turcja, pozostająca we wrogich stosunkach z władzami greckiej części wyspy. Ostatecznie Ankara wymusiła na Cypryjczykach przekazanie S-300 do Grecji, w zamian za co dostali „zgodę” i pomoc przy zakupie rosyjskich systemów przeciwlotniczych Tor (znacznie mniejszy zasięg niż S-300). Grecy przekazali też na Cypr inne uzbrojenie dla tamtejszych wojsk lądowych. Greckie wojsko rozmieściło swoje nowe S-300 PMU1 na Krecie. Ponieważ to najpotężniejsza grecka broń przeciwlotnicza, a co za tym idzie - droga w użyciu, przez kilkanaście lat nie odpalono ani jednej rakiety. Ćwiczono jedynie wirtualnie. Pierwsze i jak dotychczas ostatnie realne odpalanie miało miejsce w 2013 roku.

Posiadane przez Greków pociski są już stare, mają po 20 lat. Oznacza to, że trzeba je albo poddać gruntownemu przeglądowi, albo wymienić. Stąd najprawdopodobniej najnowsza decyzja greckich władz o rozpoczęciu negocjacji z Rosjanami.

Autor: mk//rzw / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: MO Grecji