- Za wypędzenie niemieckich obywateli po II wojnie światowej odpowiadają poszczególne kraje - powiedziała Erika Steinbach podczas centralnych uroczystości "Dnia stron ojczystych" w Berlinie. - Polska powinna pogodzić się z myślą, że Niemcy będą dochodzić swych roszczeń przed sądami - uzupełnia wypowiedź Steinbach premier Hesji Roland Koch.
- Nazistowski terror w Europie w okresie II wojny światowej nie może być pretekstem do usprawiedliwiania masowych wypędzeń Niemców i odrzucania współczucia wobec ofiar - powiedziała przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych.
Steinbach o wypędzenia obwiniła m.in. Polskę - Józef Stalin nakreślił plan przesiedleń, ale za wykonanie planu odpowiadają poszczególne narody, które uczestniczyły w jego realizacji - stwierdziła i dodała: - Należy głośno mówić o tym, że o wypędzeniach decydował aspekt geograficzny, a nie kwestia winy czy jej braku - mówiła Erika Steinbach.
Szefowa Związku Wypędzonych podkreśliła, że pomimo przykrych wspomnień związanych z wypędzeniami "istnieje gotowość do pojednania", a to z kolei pozwoli "kształtować przyszłość Europy".
Poettering i Koch bronią Steinbach, ale odcinają się od roszczeń
Sposób w jaki została Pani przedstawiona przez Powiernictwo Polskie, jest w pełni niegodny i cieszę się, że uzyskała Pani zakaz sądowy publikacji. Hans-Gert Poettering
- Każda ofiara ma prawo do zindywidualizowania jej cierpienia. Wszyscy mamy prawo pamiętać o konkretnych cierpieniach - powiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Skrytykował on również plakat Powiernictwa Polskiego, które przedstawiały Erikę Steinbach na tle SS-mana.
- Sposób w jaki została Pani przedstawiona przez Powiernictwo Polskie, jest w pełni niegodny i cieszę się, że uzyskała Pani zakaz sądowy publikacji - powiedział zwracając się do Steinbach.
Eriki Steinbach bronił też Roland Koch mówiąc, że "niemiecki rząd i parlament nie pozwolą na to, by będąca prawomocną rzeczniczką wypędzonych Steinbach była obiektem kampanii oszczerstw ze strony polskiej".
Każdy rząd musi uznać niezależność sądownictwa. Nawet w przypadkach kiedy zapadną decyzje, które nie podobają się rządowi. Roland Koch
Poettering przypomniał deklarację prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Johannesa Raua z 2003 roku, w której obaj politycy uznali, że "nie ma miejsca" dla takich roszczeń. Skrytykował też te kraje, które ostatnio "rozdrapując dawne rany i wspierając narodowe egoizmy" usiłowały zahamować europejską integrację.
Dla równowagi, Szef Europarlamentu podkreślał wkład Polski, szczególnie polskiej Solidarności, w zwycięstwo wolności w Europie. Wspominał też o liście polskich biskupów do biskupów niemieckich z 1965 roku, który był "decydujący dla pojednania".
- Polacy i Niemcy powinni pojednać się i wzajemnie wybaczyć sobie grzechy przeszłości - mówił Poettering.
Powiernictwo Polskie: Poettering szkodzi stosunkom polsko-niemieckim
Szefowa Powiernictwa Polskiego, senator PiS - Dorota Arciszewska Mielewczyk nie przyjmuje słów krytyki szefa Parlamentu Europejskiego Hansa Gerta Poetteringa.
- Ja nie przyjmuję tej krytyki. Uważam, że obecność pana Poetteringa na zjeździe ziomkostw szkodzi stosunkom polsko-niemieckim i godzi w interes Zjednoczonej Europy. Z przykrością stwierdzam, że pan Poettering przedłożył interes narodowy, bo jest Niemcem, nad interes wspólnej, zjednoczonej Europy. Jestem zszokowana reakcją Niemców, którzy sądzą, że Polskę bezkarnie można okładać a my w milczeniu będziemy przyjmowali kolejne ciosy - powiedziała Dorota Arciszewska Mielewczyk.
Gorzkich słów nie żałował przewodniczącej Związku Wypędzonych także przedstawiciel ministra spraw zagranicznych ds. współpracy polsko-niemieckiej prof. Mariusz Muszyński. Odniósł się do wywiadu Steinbach, zamieszczonego w sobotnim wydaniu dziennika "Passauer Neue Presse", w którym przewodnicząca ponownie opowiedziała się za ustanowieniem w Niemczech narodowego dnia pamięci o ofiarach przymusowych wysiedleń. W wywiadzie tym Steinbach podkreśliła, że "wypędzenie Niemców jest częścią niemieckiej tożsamości i nie może ulec zapomnieniu".
- Przewodnicząca Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach wtrąca się w wewnętrzne sprawy Polski i ośmiela się wypowiadać na temat relacji między rządem Polski a Polakami - tłumaczył.
- To nie jest jej sprawa. Niech się zajmie upamiętnianiem przesiedleń, a nie wypędzeń i niech to jednak robi we właściwym kontekście historycznym - powiedział prof. Muszyński. Skomentował też ostre wypowiedzi Rolanda Kocha i Hansa-Gerta Poetteringa mówiąc, że "ci politycy są tam tylko jako politycy, którzy dotarli do swoich wyborców - środowisko przesiedleńców, to liczne środowisko osób, zjednoczonych wspólną myślą polityczną... I politycy starają się, aby wyborcy głosowali na nich w zbliżających się wyborach".
Papież pobłogosławił uczestników zjazdu
Tegoroczne motto Związku Wypędzonych brzmi: "Prawo do ojczyzny to prawo człowieka". Uczestników spotkania pobłogosławił Benedykt XIV. Papież zapewnił o swej "duchowej bliskości" z nimi.
- Motto "Prawo do ojczyzny to prawo człowieka" podkreśla, że człowiek ma prawo do cennego dobra, jakim jest jego mała ojczyzna - napisał papież w telegramie, którego treść udostępnili dziennikarzom organizatorzy. - Strony ojczyste są elementem współtworzącym tożsamość osoby ludzkiej i wymagają ochrony - podkreślił papież, dodając, że prawdziwa mała ojczyzna jest czymś "nieporównywalnie większym" niż tylko ziemia, język, kultura i dzięki temu rodzinny dom mogą znaleźć także ci, którzy utracili w tragiczny sposób swoją pierwotną ojczyznę.
Papież wyraził przekonanie, że władze państwowe i wspólnota międzynarodowa będą skutecznie broniły prawa do stron ojczystych.
Telegramy z pozdrowieniami dla uczestników dorocznego spotkania niemieckich ziomkostw wysyłał także poprzednik Benedykta XVI na Stolicy Piotrowej, Jan Paweł II.
Źródło: IAR, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24