Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew z powodu pożarów wprowadził stan wyjątkowy w siedmiu z 83 regionów Rosji. Władze zapewniają jednak, że strażacy robią postępy: większość z 500 nowych pożarów zostało już zgaszonych. Ogień zabił już 40 osób, a patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl wezwał do modlitwy o deszcz.
Na mocy dekretu Miedwiediewa stan wyjątkowy wprowadzono w Republice Maryjskiej (Mari El) i Mordowii, a także w obwodach: władimirskim, woroneskim, moskiewskim, niżnonowogrodzkim i riazańskim. Prezydent Rosji skierował też wojsko do walki z żywiołem oraz zalecił władzom regionalnym włączenie ochotników do działań przeciwpożarowych.
Jak poinformowało radio Echo Moskwy, liczba ofiar - podana przez ministerstwo o godz. 16.30 czasu moskiewskiego (godz. 14.30 czasu polskiego) w poniedziałek - to juz 40 osób. Według resortu zdrowia w kilkunastu regionach Rosji objętych pożarami o pomoc lekarską zwróciły się 323 osoby. W szpitalach pozostaje 48 osób.
Rekordowe upały
To największa fala upałów od 130 lat, kiedy to Rosja rozpoczęła ich rejestrowanie. I szybko się nie skończy - według synoptyków w tym tygodniu temperatura ma osiągnąć 38 stopni.
Kondolencje prezydentowi Rosji wysłał pełniący obowiązki prezydenta Polski marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. - Zapewniam o modlitwie i solidarności Narodu Polskiego z Narodem Rosyjskim w tych dramatycznych chwilach, a także proszę o przekazanie moich wyrazów współczucia poszkodowanym i bliskim ofiar tej tragedii - napisał do Władmira Putina Schetyna.
Uratowali 265 miejscowości
Naczelnik Krajowego Centrum ds. Sytuacji Kryzysowych Władimir Stiepanow w poniedziałek uspokoił, że w ciągu trzech dni udało się nie dopuścić do zniszczenia żadnego domu i uratować 265 miejscowości w rejonie pożaru.
Przyczyną pożarów są ekstremalne upały panujące od połowy czerwca w środkowej Rosji. Od sześciu tygodni temperatura powietrza nie spada poniżej 30 stopni Celsjusza. W minionym tygodniu słupek rtęci w Moskwie i okolicach podniósł się do 39 stopni. Na nadchodzące dni synoptycy zapowiadają nawet 41 stopni. Podobnie ma być w innych regionach europejskiej części Rosji.
Obwód moskiewski do ewakuacji?
Szalejące w obwodzie moskiewskim pożary lasów i torfowisk zbliżają się do samej Moskwy. W niedzielę żywioł dotarł do Bałaszychi, 15 km na wschód od rosyjskiej stolicy. W tym liczącym 190 tys. mieszkańców mieście wprowadzono stan sytuacji nadzwyczajnej.
Władze nie wykluczają ewakuacji dzieci z obozów i domów wypoczynkowych w obwodzie moskiewskim. Według Ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, w niedzielę na terytorium Rosji zanotowano 774 pożary o łącznej powierzchni 128 tys. hektarów.
Najtrudniejsza jest sytuacja w obwodach - woroneskim, riazańskim, władimirskim, iwanowskim, niżnonowogrodzkim i moskiewskiem, a także w Tatarstanie i Mordowii.
Cyryl modli się o deszcz
"Ze względu na pożary, w jednej chwili tysiące naszych obywateli straciły wszystko. Wśród nich wiele dzieci, wiele osób starszych, chorych. To straszna tragedia." - czytamy na profilu Kremla na Twitterze.
W niedzielę patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl wezwał Rosjan do modlitwy o deszcz i udzielenia pomocy pogorzelcom. Zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej odwiedził w tym dniu monastyr w Diwiejewie, w obwodzie niżnonowogrodzkim, jednym z najbardziej dotkniętych pożarami regionów Federacji Rosyjskiej. Ogień strawił tam ponad 500 domów. Tysiące ludzi zostały bez dachu nad głową.
Z rejonów dotkniętych pożarami ewakuowano łącznie 86 tys. osób.
Źródło: reuters, pap