Liczba uchodźców z Syrii może jeszcze drastycznie wzrosnąć - ostrzegł w Brukseli specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura.
Według dyplomaty stanie się tak, jeśli dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) będą kontynuować swoją ofensywę, a wojna domowa rozszerzy się na te rejony Syrii, w których do tej pory panował względy spokój. - W takiej sytuacji będziemy musieli liczyć się z kolejnym milionem uchodźców - powiedział Staffan de Mistura, dodając, że większość z nich będzie próbowała dostać się do Europy.
De Mistura podkreślił, że Syryjczycy nie opuszczają swego kraju dobrowolnie. - Po pięciu latach bezskutecznych prób osiągnięcia pokoju, stracili oni nadzieję na zakończenie tej wojny - powiedział dyplomata. - Z jednej strony zrzucają na nich bomby beczkowe wojska rządowe, z drugiej - ostrzeliwują ich rakietami oddziały opozycji - dodał de Mistura.
Wszystko zależy od mocarstw?
Według niego powodzenie wszelkich zabiegów na rzecz zakończenia wojny domowej w Syrii zależy od postawy dwóch mocarstw regionalnych: Arabii Saudyjskiej i Iranu. Jak na razie oba te państwa jedynie podsycają konflikt syryjski, wspierając reżim prezydenta Baszara el-Asada lub opozycję.
Ważną rolę - zdaniem dyplomaty ONZ - odgrywa także Rosja, która podobnie jak Iran wspiera władze w Damaszku.
68-letni Staffan de Mistura, urodzony w Sztokholmie, ma dwa obywatelstwa, szwedzkie i włoskie. Był wiceministrem spraw zagranicznych Włoch w rządzie Mario Montiego. Z ramienia ONZ w ciągu ostatnich 30 lat pracował w Somalii, na Bliskim Wschodzie, na Bałkanach, w Nepalu, Iraku i Afganistanie. W latach 2010-11 był wysłannikiem ONZ do Afganistanu. Od ponad roku jest mediatorem ONZ w Syrii.