Białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka i przywódca Rosji Władimir Putin kontynuowali w sobotę rozmowy podczas nieformalnego spotkania na jachcie. Rzecznik Kremla potwierdził, że doszło do porozumienia w sprawie 500 milionów dolarów kredytu dla Białorusi. Poinformował też, że poza kwestiami gospodarczymi omówiono incydent z samolotem linii Ryanair oraz aresztowanie Rosjanki Sofii Sapiegi.
Władimir Putin i Alaksander Łukaszenka spotkali się w piątek w Soczi na oficjalnych rozmowach, które w sobotę kontynuowali nieformalnie podczas wycieczki na jachcie. Z materiałów telewizji rosyjskiej wynika, że Łukaszence w sobotę towarzyszył jego najmłodszy syn Mikałaj. Zdjęcia z pokładu publikowały także białoruskie media.
Piątkowe spotkanie trwało ponad pięć godzin i zakończyło się późnym wieczorem. Prezydenci Rosji i Białorusi wskazali na wstępie, że rozmowa będzie dotyczyć relacji dwustronnych, w tym gospodarki, pogłębienia integracji, ale także incydentu z samolotem Ryanair, który w ubiegłą niedzielę został zmuszony do lądowania w Mińsku.
Łukaszenka miał na spotkaniu neseser, w którym, jak poinformował Putina, "mając na uwadze zaufane relacje, pozwolił sobie przywieźć dokumenty, które pozwolą mu lepiej zrozumieć, co się wydarzyło".
Prezydent Białorusi już po raz kolejny oskarżył Zachód o próby destabilizacji kraju. Spotkanie w Soczi białoruskie media państwowe przedstawiają jako ważne i świadczące o bliskich i dobrych relacjach Łukaszenki z przywódcą Rosji.
Polecenie monitorowania sprawy Sapiegi
- Sytuacja wymaga dokładnego i konstruktywnego dochodzenia, bez pośpiesznych wniosków - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując reakcję krajów zachodnich na wymuszenie lądowania samolotu Ryanair w Mińsku. Określił ją jako "falę emocji". Pieskow potwierdził, że Łukaszenka pokazał Putinowi dodatkowe dokumenty w tej sprawie, lecz nie uściślił jakie.
Wcześniej władze w Moskwie oceniły reakcję krajów zachodnich na incydent jako "szokującą" i wezwały, by "nie demonizować" Mińska.
Putin polecił MSZ Rosji dokładnie monitorować sprawę Sofii Sapiegi, obywatelki tego kraju, która została zatrzymana wraz z Ramanem Pratasiewiczem po przymusowym lądowaniu samolotu Ryanair. Kobieta została aresztowana na dwa miesiące w związku z podejrzeniami o organizację masowych zamieszek, działań naruszających porządek publiczny i podżeganie do nienawiści.
Władzom Rosji los Sapiegi "nie jest obojętny". Jak zauważył Pieskow Kreml uwzględnia to, że ma ona prawo pobytu na Białorusi.
Porozumienie w sprawie kredytu
Ministerstwa transportu obu krajów mają się zająć problemem przywiezienia na Białoruś jej mieszkańców, którzy utknęli za granicą w związku z unijnymi zakazami lotów do i nad Białorusią. Resorty mają również odpowiednio przygotować się do sezonu letniego, uwzględniając to, że "wielu Białorusinów chce wybrać się nad Morze Czarne w Rosji".
Pytany o to, czy linie Belavia będą latać na (okupowany przez Rosję - red.) Krym, Pieskow odesłał do białoruskiego przewoźnika.
Pieskow potwierdził też podaną wcześniej informację, iż osiągnięto porozumienie w sprawie przekazania Mińskowi transzy kredytu od Moskwy w wysokości 500 milionów dolarów. Chodzi o drugą połowę z miliarda dolarów, które Rosja obiecała Białorusi w ubiegłym roku i która ma dotrzeć w pierwszym półroczu 2021 roku. Pierwsza część pieniędzy została wypłacona w grudniu.
Łukaszenka, który ma zwyczaj zwracania się do wszystkich na "ty", do prezydenta Rosji mówił w piątek wyłącznie na "pan".
Media niezależne wskazują z kolei na to, że w sytuacji narastającej konfrontacji z Zachodem, Alaksandr Łukaszenka ma coraz mniejsze pole manewru w relacjach z Rosją, a cena za poparcie Kremla może być dla Białorusi bardzo wysoka.
Źródło: PAP