"Szef Komisji zbytnio zajmuje się kampanią we Włoszech". Juncker: zostałem źle zrozumiany

[object Object]
Przewodniczący Komisji Europejskiej oświadczył, że został źle zrozumianyParlament Europejski
wideo 2/2

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani ocenił, że szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker "być może za bardzo zajmuje się śledzeniem kampanii wyborczej we Włoszech". Tak odniósł się do jego słów o ryzyku powstania rządu niezdolnego do rządzenia.

W związku z polemiką, jaką wywołały słowa Junckera we Włoszech, przewodniczący Komisji Europejskiej oświadczył w piątek, że został źle zrozumiany. Wcześniej włoska agencja prasowa ANSA przytoczyła czwartkową wypowiedź Tajaniego ze spotkania z przedstawicielami unijnej agencji do spraw małych i średnich przedsiębiorstw.

- Jestem tu, by zajmować się sprawami europejskimi. Przewodniczącego Junckera nie ma. Być może jest za bardzo zajęty śledzeniem kampanii wyborczej we Włoszech - powiedział szef Parlamentu Europejskiego.

Rezultaty dwóch głosowań

Tajani wskazywany jest nieoficjalnie przez lidera koalicji sił centroprawicy Silvio Berlusconiego jako jej kandydat na premiera, on sam nie potwierdził jednak dotąd zamiaru powrotu do włoskiej polityki.

Słowa o Junckerze Tajani wypowiedział tuż po tym, jak szef Komisji Europejskiej oświadczył w Brukseli: - Początek marca będzie miał bardzo duże znaczenie dla Unii Europejskiej. W tym kontekście wymienił referendum w SPD w sprawie powołania koalicji rządowej w Niemczech oraz wybory parlamentarne we Włoszech 4 marca. Następnie dodał, że martwi się o rezultaty obu tych głosowań.

- Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz, czyli rząd we Włoszech, który nie będzie mógł sprawnie działać - podkreślił szef KE. Wyraził opinię, że także w związku z utrzymującym się w Hiszpanii klimatem niepewności możliwa jest "mocna reakcja rynków w drugiej połowie marca". - Przygotujmy się na ten scenariusz - dodał Juncker.

"To słowa niewłaściwe"

W piątek przewodniczący KE tłumaczył dziennikarzom w Brukseli: - Zostałem źle zrozumiany, nie martwię się o Włochy. Po jego pierwszej wypowiedzi premier Włoch Paolo Gentiloni zapowiadał, że w czasie szczytu UE będzie "uspokajał" Junckera, że nie ma wskazanego przez niego zagrożenia. Włoska prasa zamieściła w piątek wiele krytycznych komentarzy na temat słów szefa KE, sugerujących możliwość braku stabilnego rządu we Włoszech po wyborach, i zwróciła uwagę, że wywołały one "irytację" premiera. W najostrzejszych komentarzach, na przykład na łamach gazety "Il Messaggero", wypowiedź Junckera nazywana jest "policzkiem" dla Włoch. "To słowa niewłaściwe, wypowiedziane w złym momencie i wykraczające poza rolę Junckera" - ocenił publicysta dziennika "La Repubblica". Z drugiej strony - ocenił - "za tą gafą kryje się prawda", że może dojść do sytuacji, w której nie będzie można rządzić krajem.

"Włochy są chorym państwem Europy"

Lider prowadzącej w sondażach centroprawicy Berlusconi oświadczył w piątkowym wywiadzie telewizyjnym: - Zawsze twierdziłem, że instytucje europejskie nie powinny zajmować się sprawą wyborów w krajach członkowskich, ale nie wydaje mi się, by Juncker powiedział coś nie na miejscu.

- On tylko mówił, że ma nadzieję, że we Włoszech powstanie większość i rząd - dodał Berlusconi. - Faktycznie najgorszą sytuacją byłoby to, gdyby wybory nie przyniosły większości i trzeba byłoby od razu ponownie głosować - zauważył były premier. Jego zdaniem "Unii zależy na tym, by we Włoszech był rząd, który wyprowadzi kraj z negatywnej sytuacji".

- Dzisiaj Włochy są chorym państwem Europy - oświadczył Berlusconi. Ostatnie sondaże, opublikowane zanim na 15 dni przed wyborami zaczął obowiązywać zakaz ich rozpowszechniania, wskazują, że żadne z ugrupowań ani bloków nie zdobędzie większości umożliwiającej samodzielne powołanie rządu. Najwięcej głosów, ponad 30 procent, ma otrzymać koalicja sił centroprawicy pod wodzą Berlusconiego, a rządząca obecnie centrolewicowa Partia Demokratyczna wraz z sojusznikami może dostać około 27-29 procent głosów. Wśród pojedynczych ugrupowań pierwsze miejsce zajmuje antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd z około 28-procentowym poparciem.

Autor: MR//kg / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: