Prokuratura w Kalabrii na południu Włoch prowadzi postępowanie w sprawie ślubu krewnego bossa mafii w miejscowości Nicotera. Z relacji mediów wynika, że niemal całe miasteczko oddano do dyspozycji uczestników ceremonii, wśród nich dużej mafijnej rodziny.
Włoska prasa pisze w poniedziałek, że ceremonia, której kulminacją było lądowanie śmigłowca z młodą parą na głównym placu, wywołała konsternację, a prokuratorskie postępowanie w tej sprawie może wstrząsnąć władzami miejscowości, jeśli to one wyraziły zgodę na tę uroczystość.
Na ślub bliskiego krewnego bossa klanu Mancuso z kalabryjskiej 'ndranghety przybyły przed kilkoma dniami setki osób. Weselny orszak składał się z najbardziej luksusowych samochodów. Na wiele godzin zamknięte zostało centrum miasteczka zamienione w lądowisko dla śmigłowca nowożeńców pozdrawianych przez tłumy, jakich według prasy nikt wcześniej nie widział w tych stronach.
Prokuratura z pobliskiego miasta Vibo Valentia postanowiła sprawdzić, kto wydał zgodę na lot śmigłowca i zamknięcie centrum Nicotery. Z tym pytaniem śledczy zwrócili się do burmistrza, magistratu i dowództwa straży miejskiej. Dziennik "La Repubblica" pisze, że "nikt nic nie wie".
Przy okazji przypomina się, że władze Nicotery znajdują się od dłuższego czasu pod specjalnym nadzorem włoskiego MSW. W ciągu ostatnich 10 lat z powodu powiązań z kalabryjską mafią dwa razy rozwiązano zarząd miejski.
Autor: kło//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 2.5)