Próba odbicia zakończona fiaskiem. Tak wyglądała operacja SEALs-ów w Jemenie

Zakładnicy zginęli od kul terrorystówPAP/EPA

Południowoafrykańczyk Pierre Korkie miał zostać wypuszczony w niedzielę, Amerykanin Luke Somers najprawdopodobniej zostałby ścięty jeszcze w sobotę. Amerykańscy komandosi podjęli akcję ostatniej szansy i próbowali uratować dwóch zakładników więzionych przez bojowników Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego. Akcja zakończyła się niepowodzeniem. Dżihadyści w ostatniej chwili zastrzelili mężczyzn. CNN pisze o przebiegu akcji elitarnych amerykańskich komandosów.

Przebywający w Afganistanie amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel potwierdził w sobotę, że zakładnicy - Luke Somers i "drugi mężczyzna nie będący Amerykaninem, zostali zamordowani" przez Al-Kaidę w trakcie ataku na terrorystów. Ugrupowanie humanitarne "Gift of Givers" zidentyfikowało drugiego zakładnika jako południowoafrykańskiego nauczyciela Pierre'a Korkie'ego, który miał być zwolniony przez porywaczy w sobotę.

Korkie miał zostać uwolniony w niedzielę. Nie wiadomo, czy Biały Dom pominął ten fakt celowo, czy przez niedopatrzenie.

SEALsi ruszają do akcji

CNN poznało przebieg akcji, która zakończyła się niepowodzeniem. Wszystko zaczęło się w piątek o godz. 17 (czasu wschodniego). Na pokład wielozadaniowego Ospreya wsiadło ok. 30 komandosów Navy SEALs, głównie z elitarnego SEAL Team 6 oraz medyków. Z amerykańskimi żołnierzami nie było jemeńskich sił bezpieczeństwa.

Osprey, który ląduje i startuje pionowo, wylądował ok. 10 km od miejsca przetrzymywania zakładników. Komandosi musieli pokonać ten dystans pieszo. Około 100 metrów od budynku, zostali zauważeni. - Stracili element zaskoczenia w ostatniej chwili, kiedy zbliżali się do budynku - powiedział wysoki rangą urzędnik dziennikarce CNN, Barbarze Starr.

Dzihadyści zastrzelili zakładników

Ostatni etap akcji trwał 5-10 minut. Nie jest jasne, gdzie dokładnie byli napastnicy, ani jak wywiązała się strzelanina. Wiadomo, że jeden z terrorystów wbiegł z powrotem do budynku i zastrzelił zakładników, wtedy wywiązała się strzelanina. Wszyscy terroryści zginęli.

Amerykańcy komandosi byli na ziemi przez ok. 30 minut. Urzędnik powiedział, że akcja trwała tak długo, bo personel medyczny starał się ustabilizować stan zakładników. Korkie i Somers zostali załadowani na pokład samolotu i odlecieli.

Jak podaje CNN, jeden z zakładników zmarł jeszcze na ziemi jemeńskiej, drugi już na pokładzie Ospreya. Miejsce akcji z powietrza obserwowały drony i myśliwce.

Mężczyźni zostali zabrani w bezpieczne miejsce.

Druga próba. Niepowodzenie

Była to druga próba odbicia dwóch zakładników. Poprzednią przeprowadzono dwa tygodnie wcześniej kilkanaście kilometrów od miejsca piątkowej akcji. Wówczas zakładnicy przetrzymywani byli w grocie.

Komandosi uwolnili wtedy ośmiu innych zakładników i zabili siedmiu terrorystów. Somersa i Korkiego nie udało im się ocalić, bo dwa dni wcześniej bojownicy oddzielili ich od reszty zakładników i przewieźli w inne miejsce.

Po tamtej próbie Al-Kaida Półwyspu Arabskiego opublikowała wideo z ultimatum dla amerykańskich władz, w którym zagroziła, że przed upływem trzech dób zabije Amerykanina. Ultimatum upływało w sobotę.

[object Object]
"Zdrajcy" w samochodzie, detonator w dłoni czterolatka. Pierwsza egzekucja "Jihadi Juniora"tvn24
wideo 2/8

Autor: pk/kka / Źródło: CNN, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA