Amerykańskie wojsko prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci jednego ze swoich komandosów w Mali - pisze "New York Times". Związek z nią mogą mieć dwaj inni wojskowi. Szczegóły śledztwa są tajne.
Ofiarą był sierżant Logan J. Melgar, 34-letni weteran misji w Afganistanie, członek oddziału komandosów US Army - Zielonych Beretów. Został wysłany do Mali w ramach szeroko zakrojonej amerykańskiej wojny z ekstremistami w Afryce. W stolicy tego kraju, Bamako, mieszkał razem z dwoma innymi komandosami z jednostki US Navy - SEALs.
Wypadek czy morderstwo?
Na początku czerwca Melgar został znaleziony martwy w mieszkaniu. Ponieważ sprawa wydawała się bardzo niecodzienna, na miejsce ściągnięto zespół wojskowych śledczych z bazy w Niemczech. Ci szybko uznali, że komandos został uduszony.
Dwaj komandosi SEALs, z którymi mieszkał, zostali szybko wywiezieni z Mali i przetransportowani do USA. Początkowo mieli status świadków, ale później zmieniono go na "osoby w kręgu zainteresowania". Tymczasowo pozostają na przymusowym zwolnieniu, a śledczy starają się ustalić, czy byli zamieszani w śmierć kolegi.
Jak pisze "NYT", uduszenie sierżanta Melgara miało wywołać duże poruszenie i kontrowersje w środowisku amerykańskich sił specjalnych. Chodzi głównie o to, czy rzeczywiście komandosi US Navy go zabili, a jeśli tak, to dlaczego. Hipotezy są bardzo rozbieżne, od wypadku podczas siłowania się, po morderstwo z zimną krwią, będące wynikiem tego, że ofiara dowiedziała się o jakichś nielegalnych sprawkach komandosów SEALs.
Zła sława oddziału
Sprawa jest dodatkowo istotna, bo obaj wojskowi, którymi interesują się śledczy, należą do Zespołu 6 jednostki SEALs, najbardziej znanego obecnie oddziału sił specjalnych USA. To jego członkowie mieli zabić Osamę bin Ladena. Kilku jego członków spisało przez lata wspomnienia, oddział został ukazany w filmach czy grach komputerowych. Cała ta sława wywołała wiele kontrowersji, ponieważ siły specjalne i ich członkowie zazwyczaj unikają rozgłosu.
Na dodatek w amerykańskiej prasie pojawiły się doniesienia o rzekomych zbrodniach wojennych popełnianych przez komandosów z tego oddziału. Mieli oni między innymi brutalnie mordować niestawiających oporu rebeliantów, znęcać się nad podejrzanymi i bezcześcić zwłoki. Podejrzenie o zamordowanie innego żołnierza USA na pewno nie poprawi wizerunku wystawionego na takie próby.
Autor: mk/adso / Źródło: New York Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Army