Ambasador Słowacji w Wielkiej Brytanii Róbert Ondrejcsák poinformował o odejściu ze stanowiska w liście otwartym do rządu Roberta Ficy. Dyplomata, w mocnych słowach, krytykuje w nim władze w Bratysławie m.in. za zdystansowanie się od zachodnich sojuszników i dyplomatyczne zbliżenie z Moskwą.
Róbert Ondrejcsák zamieścił treść listu otwartego we wpisie, który opublikował na Facebooku w poniedziałek. We wstępie przekazał, że "ostatnie kilka miesięcy" było dla niego "dużym wyzwaniem, zarówno pod względem psychicznym, jak i emocjonalnym". Ustępujący ambasador wskazał, że odchodzi "z ciężkim sercem", gdy "polityka zagraniczna Słowacji stała się nie tylko niezrozumiała dla partnerów i sojuszników, ale także po prostu szkodliwa i tragiczna z punktu widzenia naszych interesów".
Dyplomata ostro krytykuje rząd
Ondrejcsák zarzucił słowackim władzom między innymi, że szef MSZ Juraj Blanár nie komunikuje się z ambasadorami, zwrócił również uwagę na zdystansowanie się do zachodnich sojuszników. "Zraziliście do siebie wszystkich istotnych dla naszej przyszłości sojuszników - od tych najbliższych, jak Czechy, Polska, po tych 'dużych' w Europie, jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania" - ocenił dyplomata. "Kraje bałtyckie czy skandynawskie widzą was jako totalnych głupców, inni uważają was za całkowicie nieistotnych, czy moskiewskie manekiny" - dodał.
Ustępujący ambasador ostro skrytykował dyplomatyczne zbliżenie z Moskwą. "Sposób, w jaki ten rząd traktuje Ukrainę, jest haniebny, krótkowzroczny i prawdopodobnie nic w naszej najnowszej historii nie zaszkodziło nam tak bardzo i nie naraziło naszego bezpieczeństwa na tak wielkie niebezpieczeństwo, jak powtarzanie rosyjskiej propagandy" - czytamy w liście.
Do listu odniósł się minister sprawa zagranicznych Słowacji. We wpisie na Facebooku zaznaczył, że Ondrejcsák był ambasadorem w Londynie od grudnia 2020 roku, a dyplomaci "zazwyczaj" są wysyłani na placówki na okres czterech lat. "Można się zastanawiać, jak (Ondrejcsák - red.) mógł cierpieć przez rok i kwartał, skoro w tym czasie nie wyraził żadnego niezadowolenia" - wskazał Juraj Blanár, krytykując postawę dotychczasowego ambasadora.
Fico zagroził zablokowaniem szczytu
Wpis Ondrejcsáka zbiegł się w czasie z wypowiedzią premiera Słowacji Roberta Ficy, który zagroził w poniedziałek zablokowaniem szczytu Unii Europejskiej w sprawie pomocy finansowej i wojskowej dla Ukrainy. Fico zapowiedział, że może zablokować tę część konkluzji ze szczytu, które mają dotyczyć dalszej pomocy finansowej i wojskowej dla Ukrainy, przeznaczonej - jego zdaniem - na kontynuowanie wojny. Jednocześnie dopuścił odstąpienie od blokowania, jeżeli Unia poprze propozycję Bratysławy dotyczącą tranzytu gazu przez Ukrainę.
Zdaniem słowackiego premiera większość członków UE opowiada się za kontynuowaniem wojny, a jego kraj - za pokojem. Odrzucił stwierdzenie, że Ukraina walczy m.in. za Słowację. Uznał, że jej szkodzi, ponieważ podjęła kroki prowadzące do wzrostu cen gazu. Bratysława chciałaby też dodać do konkluzji szczytu UE zapis o konieczności natychmiastowego zawieszenia broni w Ukrainie. Fico uważa wcześniejsze spotkania przedstawicieli niektórych krajów europejskich w sprawie Ukrainy za spotkania bojowe w interesie kontynuowania wojny. Odrzucił też inicjatywy mające na celu dozbrojenie Ukrainy. Powiedział, że ta strategia nie sprawdziła się do tej pory i Słowacja nie będzie w niej uczestniczyć.
Fico powiedział, że Słowacja nie ma zastrzeżeń do proponowanych w konkluzji zapisów dotyczących wzmocnienia zdolności obronnych UE. Uważa, że powinny im towarzyszyć decyzje o poluzowaniu dyscypliny budżetowej oraz zgoda na wykorzystanie pieniędzy na obronność na projekty wojskowo-cywilne.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA