Protesty w ponad pięćdziesięciu miastach. Chcą dymisji premiera, który "ciągnie ich do Moskwy"

Źródło:
PAP
Ludzie biorą udział w demonstracji przeciwko premierowi Słowacji Robertowi Fico i jego rządowi w Bratysławie
Ludzie biorą udział w demonstracji przeciwko premierowi Słowacji Robertowi Fico i jego rządowi w BratysławieReuters
wideo 2/5
Ludzie biorą udział w demonstracji przeciwko premierowi Słowacji Robertowi Fico i jego rządowi w BratysławieReuters

Antyrządowe protesty zorganizowano w ponad 50 miastach Słowacji. - Nalegamy, aby ten rząd rzeczywiście zaczął współpracować z partnerami w Europie i aby nie dążył do izolacji Słowacji - powiedział jeden z organizatorów protestów, Marian Kulich z inicjatywy "Pokój dla Ukrainy". Powtórzono też wezwanie, aby premier Robert Fico podał się do dymisji.

W Bratysławie tłum ludzi wypełnił w piątek Plac Wolności usytuowany w pobliżu siedziby rządu jeszcze przed rozpoczęciem protestu. Organizatorzy wiecu powtórzyli wezwanie sprzed dwóch tygodni i domagali się rezygnacji Roberta Ficy ze stanowiska premiera. W tłumie rozlegały się okrzyki: "Dymisja", "Wstydzimy się za Ficę", "Zdrada", "Rosyjski agent". Przede wszystkim skandowano przewodnie hasło demonstracji: "Słowacja jest Europą".

Organizatorzy demonstracji z inicjatywy "Pokój dla Ukrainy" nawoływali także, aby rząd odrzucił wszelką współpracę z Rosją, która prowadzi wojnę z Ukrainą i zagraża Słowacji. Domagano się przejrzystości w rządzeniu, co między innymi dotyczy braku wyjaśnienia, dlaczego premier Słowacji na rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, które odbyły się pod koniec grudnia na Kremlu, poleciał sam. Żądano też, aby szef gabinetu powstrzymał się od ataków na walczącą Ukrainę i jej przywódców.

Inicjatywa "Pokój dla Ukrainy" powstała po inwazji Rosji. Gromadziła pieniądze na zakup sprzętu dla żołnierzy. Od apteczek, po amunicję i ciężki sprzęt.

"Robert Fico faktycznie ciągnie nas do Moskwy"

- Żadna przyzwoita reprezentacja nie spotyka się z Putinem, ściganym międzynarodowo zbrodniarzem wojennym i masowym mordercą. Fico stał się głównym bohaterem rosyjskiej wojny hybrydowej na Słowacji. Premier Fico zmienia Słowację w rosyjską gubernię - mówiono podczas wiecu. Gwizdy i buczenie były obecne również, gdy ze sceny padało nazwisko prezydenta Słowacji Petera Pellegriniego.

- Robert Fico faktycznie ciągnie nas do Moskwy, faktycznie pozbawia Słowację jej suwerenności i czyni się podwładnym Moskwy - stwierdził jeden z organizatorów protestów, Marian Kulich z inicjatywy "Pokój dla Ukrainy". - Nalegamy, aby ten rząd rzeczywiście zaczął współpracować z partnerami w Europie i aby nie dążył do izolacji Słowacji. W innym wypadku nie będzie mieć prawa reprezentowania Słowacji - zaznaczył.

Kulich powiedział też, że rzeczą jasną jest fakt, iż Fico kłamie od samego początku. - On najprawdopodobniej prowadzi jakąś operację hybrydową i próbuje zradykalizować swoich zwolenników - stwierdził. Zwrócił uwagę również, że premier w rzeczywistości wykorzystuje ludzkie emocje jako narzędzie do utrzymania władzy, manipuluje i rozpowszechnia demagogię.

CZYTAJ TEŻ: Ambasador Słowacji wezwany przez MSZ Ukrainy. "Fico występuje obecnie w roli rzecznika Kremla"

- My już im nie wierzymy. Zapewniają nas, że Słowacja jest i będzie członkiem Unii Europejskiej i NATO, ale starają się za wszelką cenę zalegalizować kontakty ze zbrodniczym reżimem. Na to zgody nie ma - powiedział Vojtech, 50-letni nauczyciel historii z Bratysławy. Świeżo upieczeni studenci Tomasz i Marosz, jeden z Koszyc, a drugi z Brna, spotkali się w przerwie po egzaminach i wybrali się na demonstrację. Dostali kawałek brystolu i flamastrem napisali: "Sami zdecydowaliśmy się tu być. Soros nam nie płaci".

Antyrządowe demonstracje w Słowacji

Antyrządowe demonstracje rozpoczęły się w grudniu ubiegłego roku w odpowiedzi na spotkanie szefa słowackiego rządu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Kilka tygodniu później Fico stanął w obronie swojego partyjnego kolegi i wiceprzewodniczącego parlamentu Tibora Gaspara, który w jednej z telewizyjnych debat stwierdził, że Słowacja może opuścić Unię Europejską.

Kolejne protesty mają odbyć się za dwa tygodnie, a więc w 7. rocznicę zabójstwa dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i jego narzeczonej. Pisał on między innymi o niejasnych interesach ludzi bliskich rządowi, którego szefem wówczas był Robert Fico. W marcu 2018 roku pod presją wielotysięcznych protestów zrezygnował z funkcji premiera.

Według organizatorów w piątkowym proteście zorganizowanym w Bratysławie, stolicy kraju, wzięło udział 40 tysięcy osób, natomiast w całym kraju - około 100 tysięcy.

Fico od dłuższego czasu wielokrotnie oskarżał organizatorów protestów obywatelskich, partie opozycyjne i nieprzychylne mu media o próbę obalenia rządu. Oprócz oskarżania organizatorów protestów o próbę zamachu stanu, politycy koalicji rządowej mówili, że za rzekomym zamachem stanu stoi Legion Gruziński. Miał już stać za protestami w Ukrainie i Gruzji.

Autorka/Autor:kgr/ads

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: JAKUB GAVLAK/EPA/PAP