Kontrowersyjna ustawa przyjęta. Opozycja wyszła z sali

Źródło:
PAP
Protest na Słowacji. Wideo archiwalne
Protest na Słowacji. Wideo archiwalneReuters Archive
wideo 2/2
Protest na Słowacji. Wideo archiwalneReuters Archive

Słowacka większość parlamentarna przegłosowała kontrowersyjny projekt ustawy likwidującej publiczne media znane jako Radio i TV Słowacji (RTVS). Opozycja nie brała udziału w głosowaniu i wyszła z sali obrad. Słowacka telewizja publiczna przez lata była uznawana za najbardziej wiarygodne źródło informacji w kraju. Projekt zmian w mediach budzi sprzeciw Słowaków. Ulicami Bratysławy przeszło wiele demonstracji antyrządowych.

Posłowie rządzącej na Słowacji większości parlamentarnej przegłosowali w czwartek wieczorem kontrowersyjny projekt ustawy likwidującej publiczne media znane jako Radio i TV Słowacji (RTVS). Opozycja, która uznała, że rząd zmierza do przejęcia kontroli nad publicznymi nadawcami, wyszła z sali.

Przed siedzibą parlamentu protestowali pracownicy likwidowanej instytucji. Opozycja opuściła salę po debacie i przed głosowaniem, jej ocenę sytuacji podziela komitet strajkowy pracowników i współpracowników RTVS.

Na miejsce likwidowanej struktury ma powstać Słowacka Telewizja i Radio (STVR).

Minister kultury Martina Szimkoviczova, uzasadniając ustawę przed parlamentarzystami, twierdziła, że RTVS stopniowo traciła obiektywizm i brakowało w niej równowagi opinii.

Czytaj też: "Słowacja jest w miejscu, w którym brak zaufania służy za polityczny kompas"

Likwidacja publicznych mediów w Słowacji

Ustawa o STVR, tak jak zmiany w słowackim prawie karnym, należy do tych kroków rządu Roberta Ficy, które wywołały silny konflikt między koalicją rządzącą a opozycją.

Projekt zmian w mediach publicznych sprowokował też wielokrotnie powtarzane demonstracje antyrządowe. Marsz protestacyjny dziennikarzy i pracowników RTVS przeszedł w czwartek po południu z siedziby radia do gmachu parlamentu.

Opozycja zwraca uwagę, że ustawa o RTVS jest początkiem procesu "orbanizacji" rynku medialnego i ostrzega, że podobnie jak na Węgrzech niezależność mogą stracić także media prywatne. Wymieniana jest w tym kontekście największa prywatna stacja TV - Markiza, w której doszło do sporu między dziennikarzami a kierownictwem redakcji publicystyki i informacji. Według słowackich mediów, redaktorzy popularnego dziennika "Pravda" również skarżą się na ingerencję kierownictwa w ich pracę.

Nowakowski: polityka słowacka jest przepełniona złymi emocjami
Nowakowski: polityka słowacka jest przepełniona złymi emocjamitvn24

Plany rozwiązania publicznego nadawcy

Rząd Słowacji 24 kwietnia tego roku zatwierdził kontrowersyjny projekt ustawy medialnej autorstwa ministerstwa kultury. Przewiduje on, że w miejsce istniejącego nadawcy publicznego, Radia i Telewizji Słowacji (RTVS), powstanie nowy podmiot o podobnej nazwie - Słowacka Telewizja i Radio (STVR) - z czym ma wiązać się także zmiana kierownictwa obu tych nadawców.

Słowacka telewizja publiczna przez lata była uznawana za najbardziej wiarygodne źródło informacji w tym kraju. Jednocześnie jest nierzadko krytykowana przez koalicję rządzącą, która przekonuje o stronniczości tego medium. Szefowa resortu kultury Martina Szimkoviczova, należąca do ultranacjonalistycznej Słowackiej Partii Narodowej, twierdzi, że programy informacyjne publicznego nadawcy stały się "jedynie dodatkiem do ideologicznego i politycznego nacisku prywatnych mediów działających na słowackim rynku medialnym".

Eksperci komentują

O sytuacji mediów na Słowacji i o wielotysięcznych protestach dyskutowali w TVN24 BiS profesor Maciej Kisilowski z Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Wiedniu oraz Jakub Medek z TOK FM.

Kisilowski ocenił, że zmianami w mediach rząd "na pewno chce zmienić dynamikę rynku medialnego na Słowacji, która jest bardzo krytyczna wobec Roberta Ficy i jego rządu". - Trzeba przyznać, że sytuacja wyjściowa jest zupełnie inna niż na przykład na Węgrzech, gdzie to już jest całkowicie przejęte przez sojuszników Viktora Orbana. Tutaj mamy jednak sytuację taką, że media, szczególnie media pisane, są raczej krytyczne wobec rządu i Fico chce to zmienić - komentował.

Zobacz też: Obawy o niezależność mediów na Słowacji

Medek zwracał zaś uwagę, że "zdaniem zarówno opozycji krytykującej ten projekt, jak i analityków, ona jednoznacznie pozwoli kontrolować rządowi media publiczne". - Uzasadniając te zmiany, premier Fico mówił wprost, że obecnie media publiczne w Słowacji są w konflikcie z rządem, nie mogą być obiektywne - dodał dziennikarz.

Autorka/Autor:ek/kg

Źródło: PAP