Gdy Silvio Berlusconi szeroko uśmiecha się do kamery robiąc sobie zdjęcia w Warszawie, Włosi szeroko otwierają oczy czytając oświadczenie żony włoskiego premiera... atakujące męża.
Veronika Lario skrytykowała szeroko dyskutowane, choć jeszcze niepotwierdzone doniesienia o tym, jakoby na listach kandydatów do Parlamentu Europejskiego z centroprawicowego Ludu Wolności pod wodzą jej męża miały się znaleźć gwiazdki telewizyjne, znane m.in. z reality show.
"Tandeta bez wstydu" - tak Lario odpowiedziała na prośby o komentarz do prasowej dyskusji
Chcę, aby jasne było to, że ja i moje dzieci jesteśmy ofiarami, a nie wspólnikami tej sytuacji. Musimy ją znosić i przez nią cierpimy Veronika Laro, żona Berlusconiego
- Chcę, aby jasne było to, że ja i moje dzieci jesteśmy ofiarami, a nie wspólnikami tej sytuacji. Musimy ją znosić i przez nią cierpimy - oświadczyła żona włoskiego premiera, żyjąca zazwyczaj na uboczu i bardzo rzadko zabierająca publicznie głos.
Na szczęście są poważne kobiety
Odnosząc się do roli kobiet w polityce, stwierdziła: "Na szczęście od dawna jest przyszłość dla kobiet zarówno w biznesie, jak w polityce i to jest rzeczywistość globalna". Z uznaniem wypowiedziała się o byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher oraz kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Następnie napisała: "Kobiety dzisiaj są i mogą być piękne, a to, że piękne kobiety są także w polityce, nie jest ani ich zasługą, ani winą".
"Tandeta bez wstydu"
- Ale tym, co wyłania się dzisiaj zza parawanu kształtów i kobiecego piękna - i co jest jeszcze gorsze - jest bezczelność i brak umiaru władzy - stwierdziła żona premiera, której zdaniem uderza to przede wszystkim w te kobiety, które są "zawsze na pierwszej linii", broniąc praw innych kobiet.
W nawiązaniu do prasowej debaty na temat kandydatek-gwiazdeczek zauważyła: "Ktoś napisał, że to wszystko ma służyć rozrywce cesarza". - Zgadzam się: to, co wyłania się z gazet to tandeta bez wstydu, wszystko w imię władzy - podsumowała.
Tajemnicza dyskoteka Silvio
Żona Berlusconiego wyraziła również zdziwienie doniesieniami o tym, że w niedzielną noc jej mąż bawił
tym, co wyłania się dzisiaj zza parawanu kształtów i kobiecego piękna - i co jest jeszcze gorsze - jest bezczelność i brak umiaru władzy Veronika Lario, żona Berlusconiego
Drugi wielki atak żony
Media zauważają, że zaledwie kilka godzin wcześniej w Warszawie premier Włoch nazwał "zmyślonymi" krążące doniesienia o rzekomych kandydatkach na listach do PE. Bronił zarazem młodych, władających obcymi językami kobiet, których - jak mówił - jedyną winą jest to, że pojawiły się w telewizji.
- Nie wiedział jeszcze, że Veronica Lario była już gotowa przypuścić swój drugi wielki atak - podsumowała "La Repubblica".
Gazeta przypomniała, że to właśnie na jej łamach w bezprecedensowym liście w styczniu 2007 roku żona Berlusconiego zażądała od męża przeprosin za jego zbyt swawolne zachowanie wobec kobiet podczas telewizyjnej gali.
Źródło: PAP