Grzywną w wysokości 500 euro ukarany został handlarz z Bordeaux we Francji za wywieszenie na drzwiach swojego sklepu informacji, że kobiety będą obsługiwane wyłącznie w weekendy. Francuz Jean-Baptiste Michalon, który przyjął islam, twierdzi, że chciał chronić muzułmanki.
"Siostry tylko w sobotę i niedzielę" - głosiła kartka, która zawisła na witrynie sklepu dwa lata temu i wywołała burzę we Francji.
Michalon wyjaśniał, że kobiety mogą robić u niego zakupy tylko w weekendy, a mężczyźni w pozostałe dni tygodnia.
500 euro kary
Ale dopiero we wtorek sąd ukarał francuskiego przedsiębiorcę grzywną w wysokości 500 euro za wprowadzenie takiego rozróżnienia. On sam bronił się, że chciał w ten sposób chronić swoją żonę, która pracuje w sklepie, oraz inne kobiety.
- Uczyniliśmy to na prośbę sióstr, które wolały, kiedy moja żona jest za ladą. Mamy sklep, w którym sprzedajemy ubrania - argumentował Michalon, który jest konwertytą. Islam przyjął cztery lata temu.
Po burzy, jaką wywołała jego kartka, Francuz zamknął sklep, przyznając, że popełnił błąd, a jego pomysłowi brakowało taktu.
Lokalni politycy i przywódcy muzułmańscy stwierdzili, że poglądy Michalona nie reprezentują opinii całej społeczności. Mer Bordeaux i były premier Alain Juppe nazwał działanie sklepikarza "dyskryminacją".
Wyzwania Francji
"Washington Post" zauważa, że Francja boryka się z rosnącym problemem z rasizmem, głównie wobec społeczności muzułmańskiej, która stanowi ok. 7 proc. populacji kraju.
Muzułmanie narzekają, że są dyskryminowani, np. trudniej znaleźć im pracę.
Autor: pk\mtom / Źródło: Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia-CC-BY-3.0 | Orrling