Prezydent Barack Obama przyznał, że Stany Zjednoczone nie doceniły wzrostu zagrożenia ze strony bojowników Państwa Islamskiego i jednocześnie obdarzyły zbyt dużym zaufaniem gotowość irackiego wojska do walki z organizacjami terrorystycznymi.
W wywiadzie wyemitowanym w niedzielę przez telewizję CBS, prezydent Stanów Zjednoczonych odwołał się do słów szefa amerykańskiego wywiadu. James Clapper przyznał, że USA zostały zaskoczone szybkim wzrostem Państwa Islamskiego (IS), a także przeceniły zdolności i wolę irackiej armii do walki. - To prawda, to absolutna prawda - przyznał Obama.
Kto odpowiada za wzrost siły IS?
Jednocześnie odrzucił krytykę, że USA wycofując się z Iraku w 2011 roku oraz odmawiając dotychczas bezpośredniego zaangażowania się w trwającą od trzech i pół roku wojnę domową w Syrii przyczyniły się do wzrostu siły IS.
Obama przekonywał, że USA wychodząc z Iraku pozostawiły ten kraj w demokracji i z dobrze uzbrojonym wojskiem.
- Ale te szanse zostały roztrwonione w ciągu pięciu lat, bo premier Nuri al-Maliki był o wiele bardziej zainteresowany umacnianiem swej szyickiej bazy - dodał Obama wbijając ostrze krytyki w sekciarskie rządy byłego premiera Iraku. Jednocześnie pochwalił "pewien postęp" w nowym rządzie w Bagdadzie pod przewodnictwem premiera Haidera al-Abadiego.
Trudności w Syrii
Barack Obama przyznał, że w Syrii kampania wojskowa prowadzona przeciwko IS będzie trudniejsza niż w Iraku.
W Iraku USA ma wsparcie nowego rządu w Bagdadzie i irackiej armii. Inaczej jest w Syrii. Tam USA nie mają takiego sojusznika. Wręcz przeciwnie, USA utrzymują, że reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada stracił legitymację do rządzenia Syrią i powinien odejść.
Zdaniem prezydenta, za wzrost siły Państwa Islamskiego winę ponosi przede wszystkim trwający od kilku lat chaos w Syrii, która - jak ocenił - stała się "strefą zero dla dżihadystów z całego świata".
Podczas wywiadu nie pozostawił wątpliwości co do intencji USA, by pokonać IS. - Musimy ich odepchnąć, ograniczyć ich pole działania, a następnie uderzyć w ich dowodzenie, potencjał militarny, oraz odciąć od zaopatrzenia w paliwo, od źródeł finansowania i nowych bojowników z zagranicy - powiedział Barack Obama.
Autor: jl//gak / Źródło: PAP