Sikorski: Polska nie była krajem kolonialnym, ale...

Aktualizacja:

- Polska nie była krajem kolonialnym, więc nie ma tradycji wieloetniczności, ale zabiorę dzisiaj do samolotu rządowego kilkunastu uchodźców - powiedział na konferencji prasowej w Tunisie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Zaznaczył, że są to uchodźcy chrześcijańscy.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zabierze w czwartek wieczorem do Polski 16 uchodźców, którzy obecnie przebywają w obozie dla uchodźców w Tunezji. Po przyjeździe do kraju zamieszkają oni w ośrodku dla uchodźców w Dębaku pod Warszawą.

Szef polskiej dyplomacji przebywa w stolicy Tunezji, Tunisie, gdzie o zmianach ustrojowych w tym kraju rozmawiał z tymczasowym premierem Bedżim Kaidem Essebsim oraz szefem dyplomacji Muledem Kefim.

Jestem wzruszony, bo kiedyś sam byłem uciekinierem, znalazłem schronienie, a teraz wy je znajdziecie. Minister Radosław Sikorski w rozmowie z uchodźcami

Minister podkreślił, że cała Europa jest pod wrażeniem szczodrości i gościnności, z jaką Tunezja przyjęła uchodźców nie tylko z Libii. Wyraził nadzieję, że przywódca tego kraju Muammar Kadafi wreszcie zrobi to, czego od niego oczekują sami Libijczycy i społeczność międzynarodowa, czyli odda władzę i wtedy większość uchodźców, także tych przebywających w Tunezji, wróci do domu.

"Nam się udało i wy też odniesiecie sukces"

Szef dyplomacji nawiązał także do zmian ustrojowych, które po ucieczce prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego mają miejsce w Tunezji. Jego zdaniem, kraj ten obecnie "stoi na progu nowej, demokratycznej polityki, co zbliża go do Europy".

Przypomniał, że Polska dała początek upadkowi komunizmu i dlatego teraz z fascynacją i solidarnością śledzi to, co dzieje się w Tunezji, która - jak mówił - zainicjowała arabskie przebudzenie. - Nam się udało i wy też odniesiecie sukces - zaznaczył. Wyraził jednocześnie nadzieję, że zmiany demokratyczne w Tunezji zainspirują cały region.

"Sam kiedyś byłem uciekinierem"

Sikorski zapewnił, że Polska podczas swojego przewodnictwa w Radzie UE (od 1 lipca) będzie wspomagać Tunezyjczyków w ich drodze do osiągnięcia sukcesu. - Już zaapelowałem do moich rodaków, ale także wszystkich mieszkańców UE, aby wrócili i cieszyli się wspaniałymi atrakcjami turystycznymi waszego kraju - mówił.

Po południu Sikorski spotkał się z uchodźcami, którzy polecą z nim do Polski. Witając się z nimi powiedział, że mogą liczyć na dobrą, polską gościnność. - Jestem wzruszony, bo kiedyś sam byłem uciekinierem, znalazłem schronienie, a teraz wy je znajdziecie - mówił. Wyraził nadzieję, że polubią Polskę i gdy spotkają się w przyszłości, będą mogli już mówić w języku polskim.

Uchodźcy z zadowoleniem przyjęli słowa Sikorskiego i bardzo dziękowali mu za pomoc.

Chcą zobaczyć śnieg

W grupie uchodźców są trzy rodziny. Dwie z nich pochodzą z Erytrei, a jedna z Nigerii. Jednej z rodzin - kobiecie i czwórce jej dzieci - zaproponowany będzie pobyt w ośrodku dla samotnych matek. Formalności związane z przyznaniem im statusu uchodźców mogą być załatwione w ciągu miesiąca.

Dziennikarzom opowiadali, dlaczego cieszą się z wyjazdu do Polski. Josiah Chibuzor z Nigerii ma nadzieję, że w europejskim kraju czeka go razem z rodziną lepsza przyszłość. Polska kojarzy mu się z papieżem Janem Pawłem II.

Queen Emetulu również jest bardzo szczęśliwa, że może zacząć nowe życie w Polsce. Z zawodu jest fryzjerką i chciałaby razem ze swoją siostrą, która również leci do Polski, nadal wykonywać tę pracę. Marzy, że kiedy uda jej się zarobić pieniądze, może założy własny salon fryzjerski.

13-letni Abiel Andemariam chce jechać do Polski i cieszy się, że razem ze swoim rodzeństwem będzie mógł iść do szkoły, żeby uczyć się m.in. języka polskiego. Słyszał, że w Polsce jest zimno, ale mu to nie przeszkadza. Nie może się doczekać, kiedy po raz pierwszy zobaczy śnieg.

Po spotkaniu z uchodźcami Sikorski rozmawiał z arcybiskupem Tunisu Marounem Lahhamem.

Powrót ministra do kraju wraz z uchodźcami planowany jest na godz. 20.30.

Źródło: PAP