Co najmniej 48 osób zginęło w zamachach bombowych, do których doszło w poniedziałek w Syrii na terenach kontrolowanych przez siły rządowe i Kurdów - poinformowały państwowe media. Do zamachów przyznało się dżihadystyczne Państwo Islamskie (IS).
Dwa wybuchy miały miejsce w mieście Tartus w zachodniej Syrii. Według agencji prasowej SANA zginęło tam co najmniej 30 osób. Z informacji syryjskiej telewizji państwowej wynika, że w mieście doszło do wybuchu samochodu pułapki.
Kiedy na miejsce dotarły służby ratunkowe nastąpiła druga eksplozja - wysadził się w powietrze zamachowiec samobójca. Według Obserwatorium w tym podwójnym zamachu zginęło 35 osób, a kilkadziesiąt jest rannych.
Seria eksplozji
Inny zamach miał miejsce w mieście Hims w zachodniej części kraju. Według agencji SANA w dzielnicy Bab Tadmur eksplodował samochód pułapka. Źródła medyczne przekazały, że zginęły tam co najmniej dwie osoby, a siedem zostało rannych. Władze lokalne poinformowały, że celem zamachu był posterunek wojskowy, a ofiary śmiertelne to żołnierze. Wcześniej informowano, że ofiary to funkcjonariusze policji. Również i w tym przypadku Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podaje inny bilans - według ich danych zginęło czterech wojskowych.
Zamachowiec samobójca wysadził się na jednym z rond w mieście Hasaka na północnym wschodzie kraju - podaje SANA. Tamten obszar znajduje się od sierpnia pod kontrolą Kurdów z Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG). W zamachu zginęło trzech kurdyjskich bojowników i dwóch cywilów. Według powiązanej z Państwem Islamskim agencji Amak to właśnie dżihadyści odpowiadają za ten akt terroru.
Tzw. Państwo Islamskie: to my
Do wybuchu doszło też na przedmieściach stolicy Syrii, Damaszku. Według agencji SANA zginęła tam jedna osoba. Obserwatorium podaje, że trzy. Kolejny zamach miał miejsce na autostradzie prowadzącej ze stolicy Libanu Bejrutu do Damaszku. Dotychczas nie ma informacji o ofiarach.
Propagandowa agencja prasowa Państwa Islamskiego Amak podała, że IS jest odpowiedzialne za "serię symultanicznych zamachów samobójczych" w strefach kontrolowanych przez siły reżimu oraz Kurdów.
W trwającej od marca 2011 roku wojnie w Syrii zginęło co najmniej 280 tys. ludzi. Ponad połowa ludności kraju została zmuszona do opuszczenia domów.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP