Najważniejszy symbol nalotów NATO ma zamienić się w hotel. Za inwestycją stoi zięć Trumpa

Źródło:
PAP
Chorwaccy uchodźcy w czasie wojny w byłej Jugosławii
Chorwaccy uchodźcy w czasie wojny w byłej Jugosławii
Archiwum Reuters/TVN24
Chorwaccy uchodźcy w czasie wojny w byłej JugosławiiArchiwum Reuters/TVN24

Przedsiębiorstwo należące do rodziny Jareda Kushnera, zięcia Donalda Trumpa, podpisało z serbskimi władzami umowę na "rewitalizację" ruin budynku Sztabu Generalnego Armii Jugosławii. Jak donoszą media, w tym symbolicznym dla kraju miejscu ma powstać ekskluzywny hotel. Eksperci i obywatele stanowczo sprzeciwili się planom władz. 

Ruiny budynku Sztabu Generalnego Armii Jugosławii to najważniejszy w Serbii symbol nalotów NATO z 1999 roku. Minister budownictwa Serbii podpisał z firmą należącą do rodziny Jareda Kushnera umowę na "rewitalizację" tego miejsca. Eksperci i obywatele stanowczo sprzeciwili się planom władz, zapowiadając walkę o zrujnowany budynek.

Konserwatorzy z Republikańskiego Instytutu Ochrony Zabytków Kultury, wsparci podpisami kilkudziesięciu ekspertów, publicznie sprzeciwili się odebraniu ruinom siedziby Sztabu Generalnego statusu dobra kultury, który posiada od 2005 roku. Dyrektor Instytutu Dubravka Dziukanović złożyła w czerwcu dymisję ze stanowiska ze względu na naciski wywierane przez rząd w kwestii zmiany kategorii tego obiektu.

- Eksperci Instytutu jasno sprzeciwiają się odebraniu budynkowi statusu dobra kultury, co najpewniej oznaczałoby jego zburzenie - tłumaczyła Estela Radonjić Żivkov, wicedyrektor Republikańskiego Instytutu Ochrony Zabytków Kultury. - Na działkach chronionych zabrania się wznoszenia obiektów o charakterze stałym lub tymczasowym, które ze względu na swoje przeznaczenie, wielkość i kształt mogą zagrozić zabytkowi - dodała Radonjić Żivkov. Podkreśliła, że "budowa na tej działce będzie niemożliwa, dopóki będzie ona posiadać status dobra kultury".

Treść umowy nie jest znana

Treść umowy podpisanej przez rząd Serbii z firmą związaną z Kushnerem nie została ujawniona. Dostępu do niej nie miał również Instytut, do którego zawnioskowano o zniesienie statusu dobra kultury. Minister budownictwa, transportu i infrastruktury Serbii Goran Vesić oświadczył w maju, że inwestor ma obowiązek wybudowania na tej samej działce kompleksu pamięci poświęconego wszystkim ofiarom bombardowań NATO.

W marcu br. amerykański dziennik "New York Times" poinformował, że Jared Kushner, zięć Donalda Trumpa i jego doradca w latach prezydentury, jest bliski sfinalizowania umów dotyczących budowy "wielkich nieruchomości w Serbii i Albanii". Jak donosił "NYT", jedna z umów dotyczy budowy ekskluzywnego hotelu z 1500 pokojami oraz muzeum w serbskiej stolicy - w miejscu byłego dowództwa armii Jugosławii, zrujnowanego podczas nalotów NATO przed 25 laty.

Ruiny budynku Sztabu Generalnego Armii JugosławiiANDREJ CUKIC/PAP/EPA

Kushner spotkał się w minionym tygodniu w Belgradzie z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem. "To była inspirująca wymiana pomysłów. Wyjaśniłem Jaredowi Kushnerowi niektóre plany dotyczące jeszcze szybszego rozwoju Belgradu" - napisał prezydent na Instagramie, komentując rozmowy. Vuczić dodał, że Kushner przedstawił mu projekt "wspaniałego hotelu w Belgradzie".

Zdaniem "NYT" inwestycja opiewa na 500 mln dolarów, a zgodnie z jej zapisami państwo serbskie powinno otrzymać 22 proc. zysków.

"Wierzę, że Sztab Generalny przetrwa także to bombardowanie"

- Obiekt nie otrzymał statusu dobra kultury ze względu na bombardowania. Decyzję podjęto jeszcze przed nalotami, a wartość budynku wynika z wartości, jaką przedstawia on dla nowoczesnej architektury serbskiej XX wieku - zaznaczyła Radonjić Żivkov. Ekspertka przyznała, że "doświadczenie nauczyło ją, że nie należy mieć nadziei na nic dobrego". - Nie wierzę, że rząd uszanuje stanowisko Instytutu, ale wierzę, że Sztab Generalny przetrwa także to bombardowanie - podkreśliła.

Dodała, że "obiekt mógłby zostać, zgodnie z prawem, odrestaurowany według pierwotnego projektu, bez konieczności utrzymywania go w obecnym stanie ruin, jednak zawsze należy pamiętać o wielkiej tragedii, jakiej w 1999 roku doświadczyli mieszkańcy Serbii".

NATO przeprowadziło w 1999 roku - bez autoryzacji Rady Bezpieczeństwa ONZ - naloty na cele w Federalnej Republice Jugosławii, które miały doprowadzić do zakończenia wojny w Kosowie. Bombardowania trwały 78 dni, podczas których zrzucono około 28 tys. bomb. Według szacunków organizacji pozarządowej Human Rights Watch (HRW) w nalotach zginęło około 500 cywilów.

Budynek Sztabu Generalnego został zbombardowany w nocy z 29 na 30 kwietnia oraz z 7 na 8 maja 1999 roku.

Rozpad JugosławiiPAP/Maciej Zieliński

Autorka/Autor:ks

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: ANDREJ CUKIC/PAP/EPA