Serbia daje Chorwacji czas do północy w środę na odblokowanie głównego przejścia granicznego dla ruchu samochodów ciężarowych zamkniętego z powodu napływu migrantów z tego kraju. Jeżeli Zagrzeb tego nie zrobi - Chorwację czekają "polityczne, prawne i gospodarcze" konsekwencje - ogłosił we wtorkowe popołudnie rząd w Belgradzie. Kilka godzin później Chorwaci częściowo przejście odblokowali.
Zagrzeb zamknął w poniedziałek dla samochodów ciężarowych jedyne otwarte dotąd przejście na granicy z Serbią, Bajakovo-Batrovici. Zrobił to, by wywrzeć presję na Serbię, która - jak twierdzi - mogłaby powstrzymać falę migrantów zmierzających do Chorwacji.
Obecnie kolejki tirów na tym przejściu sięgają 15 km. Chorwacja grozi też całkowitym zamknięciem tego przejścia, także dla ruchu osobowego.
Serbowie stawiają ultimatum
Premier Serbii Aleksandar Vuczić powiedział, że jego rząd przekazał Chorwacji informacje o terminie ultimatum. Jeżeli do środy do północy sąsiedzi nie otworzą ruchu dla ciężarówek wywożących towary z Serbii, Belgrad podejmie szereg kroków wymierzonych w rząd w Zagrzebiu - na drodze prawnej, politycznej i gospodarczej - zapowiedział. Dodał, że będzie rozmawiał o tej kwestii z premierem Chorwacji Zoranem Milanoviciem.
Wcześniej mówił, że zgłosił tę kwestię w rozmowie z przedstawicielami Komisji Europejskiej i będzie oczekiwał reakcji Brukseli na kroki podjęte przez Chorwację, bo jego kraj traci dziennie miliony dolarów z eksportu z powodu blokady przejścia.
Kilka godzin po tych deklaracjach rząd w Zagrzebiu zdecydował o zniesieniu częściowo blokady. Przepuszczane będą ciężarówki przewożące łatwo psujące się towary - poinformowało chorwackie radio, powołując się na oświadczenie rządu.
Chorwaci chcą zmiany polityki Serbów
Zoran Milanović nakłaniał z kolei we wtorek Serbię do przepuszczenia migrantów w kierunku Węgier i Rumunii, aby odblokować jego kraj, gdzie od sześciu dni znajduje się ponad 35 tys. uchodźców.
- Nie oskarżam Serbii, lecz mówię - odeślijcie migrantów w kierunku Węgier i Rumunii, a nawet także Chorwacji, a potem my ich ze swej strony wyślemy we wszystkich kierunkach - powiedział dziennikarzom chorwacki premier.
Serbia od 16 września przestała odsyłać migrantów na Węgry, które na 175-kilometrowej granicy ustawiły ogrodzenie z drutu kolczastego. Tego dnia na serbsko-węgierskim przejściu granicznym Roeszke doszło do gwałtownych starć pomiędzy migrantami a policją.
Od tego czasu liczba migrantów kierujących się przez Węgry na północ drastycznie zmalała i Chorwacja stała się nową trasą tranzytu uchodźców do Europy Zachodniej.
Obecnie Chorwacja kieruje migrantów przez granicę ze Słowenią. Z kolei Rumunia do tej pory nie była krajem tranzytowym dla migrantów, gdyż droga stąd na Zachód jest bardzo odległa. Gdyby jednak zdecydowaliby się przez nią wyruszyć, trafiliby w końcu i tak na Węgry, które już zapowiedziały budowę ogrodzenia, tym razem na południowej granicy z Rumunią.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP, Reuters