Do kradzieży na wielką skalę doszło w Belgradzie. Z Pałacu Serbii, gdzie urzęduje kilka ministerstw i państwowych agencji, zniknęły 43 tysiące orderów o dużej wartości. Są zatrzymania, ale wciąż nie odnaleziono byłego sekretarza stanu w jednym z resortów.
Z Pałacu Serbii - siedziby kilku ministerstw i agencji państwowych w Belgradzie - skradziono 43 tys. orderów o dużej wartości. W związku z tą sprawą zatrzymano osiem osób, trwają poszukiwania dwóch kolejnych - poinformowała serbska telewizja Nova, powołując się na doniesienia prokuratury.
Wśród podejrzanych o kradzież i nadal poszukiwanych osób jest były sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości Serbii Slobodan Homen - powiadomiła w piątek prokuratura. Homen to kolekcjoner odznaczeń z czasów Królestwa Serbii oraz Królestwa Jugosławii - przypomniała serbska telewizja.
"Prokuratura w Belgradzie we współpracy z policją kryminalną kontynuuje prace nad wyjaśnieniem wszystkich szczegółów zdarzenia oraz ustaleniem tożsamości wszystkich osób, które brały udział w kradzieży mienia państwowego" - podano w oświadczeniu prokuratury.
Podejrzani zostali przesłuchani. Wszyscy przedstawili swoje linie obrony, po czym prokuratura skierowała do sądu wniosek o areszt dla czterech osób i wydanie nakazów aresztowania dla dwóch innych, które nie zostały zatrzymane przez organy państwa. W przypadku trzech kolejnych zastosowano środki zapewniające sprawny przebieg postępowania karnego - poinformowano.
Dotychczas nie ujawniono, jakie dokładnie odznaczenia skradziono oraz czy w zdarzeniu brali udział pracownicy Pałacu Serbii. Wypowiadający się w serbskich mediach eksperci przypuszczają, że część skradzionych orderów stanowiły najprawdopodobniej te przyznawane w okresie komunistycznej Jugosławii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock