Separatyści "przejmują kontrolę" nad rezydencją Rinata Achmetowa w Doniecku

Aktualizacja:
Strzały w centrum Doniecka
Strzały w centrum Doniecka
tvn24
Niespokojna niedziela w Donieckutvn24

W Doniecku separatyści zablokowali wybory prezydenta Ukrainy i poinformowali, że przejmują kontrolę nad rezydencją Rinata Achmetowa, jednego z najbogatszych biznesmenów na Ukrainie. Zażądali, by poparł samozwańczą Doniecką Republikę Ludową, a jego przedsiębiorstwa pracowały na rzecz DRL. Kilka dni temu Achmetow opowiedział się niedawno przeciwko separatystom.

Aleksandr Borodaj, nazywający się premierem samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, poinformował, że podczas "negocjacji z najbliższym otoczeniem Achmetowa" liderzy DRL przekazali swoje żądania: ma poprzeć DRL, a jego przedsiębiorstwa mają pracować "na rzecz Republiki i jej narodu".

Borodaj powiedział, że liderzy samozwańczej DRL oczekują teraz jednoznacznej deklaracji Rinata Achmetowa. Po kilku godzinach separatyści rozeszli się, pod rezydencją ukraińskiego miliardera przebywa kilku uzbrojonych mężczyzn.

Achmetow jest w Kijowie

- Pan Achmetow jest dzisiaj w Kijowie. Zamierzał wrócić do Doniecka, żeby zagłosować, ale jak widzicie, co tu się dzieje i co się dzieje na ulicach, nie będzie to możliwe - poinformował dziennikarzy Jack Mendoza-Wilson z holdingu Achmetowa, SCM.

Przyszli z pl. Lenina

Tłum przyszedł kilka godzin wcześniej pod rezydencję Achmetowa z pl. Lenina, na którym odbywał się wiec antyukraiński. Ludzie krzyczeli "Achmetow - wróg narodu!" i "Rosja!". Niektórzy mężczyźni byli zamaskowani i uzbrojeni.

- Chciał, żeby ludzie wzięli udział w Marszu Pokoju - no to poszliśmy - mówił dziennikarzom jeden z uzbrojonych separatystów.

Pod murem czekały już bojówki kilku lokalnych organizacji, które próbowały przekonać tłum, żeby nie szturmował rezydencji. Ludzie przez kilka godzin stali pod willą Achmetowa, wznosząc co chwila okrzyki "Rina, otwieraj!" i "Achmetow - to gość Donbasu".

Gorąco w Doniecku

Zaczęło się od wiecu na pl. Lenina w centrum Doniecka, gdzie zebrało się ok. 2 tys. ludzi, żeby demonstrować przeciwko wyborom prezydenckim. Protestujący mieli flagi Białorusi, Rosji, ZSRR i "Donieckiej Republiki Ludowej". Wielu z nich świętowało "utworzenie nowego państwa Noworosja".

Początkowo porządku na placu pilnowała garstka milicjantów. Potem przyjechały wóz bojowy piechoty i cztery ciężarówki pełne uzbrojonych ludzi z batalionów "Donbas" i "Wostok".

Do zebranych przemówił dowódca batalionu "Donbas", były naczelnik jednostki specjalnej SBU w obwodzie donieckim, Aleksandr Chodakowskij. Poinformował, że w ostatnich dniach w walkach z siłami ukraińskimi zginęło pięciu członków batalionu, dzisiaj ma się odbyć ich pogrzeb. Obecni na placu uzbrojeni bojówkarze oddali salwę honorową. Po czym wsiedli na ciężarówki i odjechali.

Autor: asz//gak,mtom / Źródło: pravda.com.ua, tvn24.pl, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Twitter

Tagi:
Raporty: