Być może jest szansa na to, byśmy mogli mówić, że wspólnie wszyscy chcemy rozwiązać problem syryjski - powiedział szef MSZ Grzegorz Schetyna, komentując decyzję wyższej izby rosyjskiego parlamentu, która wyraziła zgodę na wysłanie wojsk do Syrii.
Z tego wynika, że być może jest szansa na to, byśmy mogli mówić, że wspólnie wszyscy chcemy rozwiązać problem syryjski, bo bez (...) rozwiązania tej sytuacji nie będzie porządku i nie będzie szansy na przywrócenie porządku w tej części świata, i w ogóle w świecie Grzegorz Schetyna
O tym, że rosyjskie odrzutowce rozpoczęły ataki na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii, poinformowało w środę ministerstwo obrony Rosji. Bombardowany ma być sprzęt islamistów, składy broni, amunicji i paliwa, a także infrastruktura służąca do łączności.
- Z tego wynika, że być może jest szansa na to, byśmy mogli mówić, że wspólnie wszyscy chcemy rozwiązać problem syryjski, bo bez (...) rozwiązania tej sytuacji nie będzie porządku i nie będzie szansy na przywrócenie porządku w tej części świata, i w ogóle w świecie - mówił Schetyna dziennikarzom w Warszawie o decyzji rosyjskiego parlamentu. Na późniejszej konferencji prasowej w Kielcach Schetyna uznał decyzję rosyjskiego parlamentu i ataki rosyjskich odrzutowców w Syrii za "pewnego rodzaju pozytywny sygnał,(...) pewnego rodzaju przełamanie".
"Presja wyjścia z sytuacji"
Według szefa MSZ podczas zakończonej właśnie w Nowym Jorku sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ "czuło się presję do znalezienia nowego wyjścia z tej sytuacji, która jest w Syrii". - Wiedzieliśmy, że bez zaangażowania rosyjskiego trudno sobie wyobrazić, by można było mówić, że w jakimś stopniu przełamuje się ta sytuacja – zaznaczył minister. Jak dodał, podczas rozmów w Nowym Jorku odniósł "wrażenie, że nie ma dziś ważniejszej sprawy". - Być może i wszyscy mamy nadzieję, że to jest pewnego rodzaju sygnał, że sprawa zmierza jednak do lepszego rozwiązania – powiedział Schetyna. Wyższa izba rosyjskiego parlamentu, Rada Federacji, wyraziła w środę zgodę na wysłanie rosyjskich wojsk do Syrii. Szef administracji Kremla Siergiej Iwanow poinformował, że wniosek prezydenta Rosji Władimira Putina w tej sprawie został przyjęty jednomyślnie i że użycie rosyjskich sił zbrojnych dotyczy jedynie sił powietrznych, a nie lądowych. Wniosek Putina został rozpatrzony po jego poniedziałkowym spotkaniu z prezydentem USA Barackiem Obamą na marginesie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, gdzie mówiono o tym, że Rosja zwiększa swą obecność militarną w Syrii. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podkreślił w środę, że głównym militarnym celem Rosji w Syrii jest walka z terroryzmem i wsparcie sił prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
O Ukrainie
Minister odniósł się także, w kontekście zaangażowania Rosji w sprawę Syrii, do problemu konfliktu na Ukrainie. - Zawsze będzie stawiane pytanie o Ukrainę - czy to jest tak, że Rosja zaangażuje się w sprawy syryjskie kosztem Ukrainy, czy kosztem tego wszystkiego, co dzieje się na wschodzie Europy (...)? Nie ma takiej szansy. Bardzo wyraźnie mówił o tym prezydent Obama w swoim przemówieniu, kiedy położył konflikt rosyjsko-ukraiński obok syryjskiego, jako równoważne i potrzebujące pełnego rozwiązania – zaznaczył szef polskiej dyplomacji. - Wiemy, że jest takie zagrożenie i warto zrobić wszystko, by tego nie łączyć. Jedna i druga sprawa musi być po prostu rozwiązana – podkreślił Schetyna.
Autor: mtom / Źródło: PAP