Saudyjski oficer zabity przez Syryjczyków?


- Syryjskie wojsko rządowe zabiło saudyjskiego oficera podczas walk na północy Syrii - twierdzi irańska Press TV, powołując się na syryjskie media rządowe. Wraz z oficerem z Arabii Saudyjskiej mieli też zostać zabici obywatele Turcji.

Saudyjczyk imieniem Mohammad Salem al-Harbi miał polec w sobotę na północy Syrii w prowincji Ildib, gdzie od wielu miesięcy trwają najostrzejsze walki pomiędzy rebeliantami a wojskiem rządowym.

Wraz z nim miało zostać zabitych kilku Turków, również walczących po stronie syryjskiej opozycji.

Skryta wojna

Irańska telewizja, która od początku rebelii sprzyja reżimowi Baszara Asada, powołuje się na informację zamieszczoną na arabskojęzycznej stronie Al-Alam.

Saudyjczyk miał zostać zabity podczas walk w mieście Maarat al-Numan, około 73 kilometrów na południe od Aleppo, gdzie trwają obecnie zacięte walki. Siły rzadowe starają się opanować dzielnice miasta kontrolowane przez opozycję, ale bez powodzenia.

Damaszek od wielu miesięcy twierdzi, że Turcja i arabskie kraje Zatoki Perskiej "wspierają terroryzm" w Syrii w formie dostaw broni i "specjalistów". Do tej pory nie pojawiły się jednak żadne "twarde" dowody obecności przedstawicieli obcych sił specjalnych na terytorium Syrii. Jednak ich wysłanie celem szkolenia i wspierania słabo zorganizowanej opozycji nie jest niemożliwe.

Siły specjalne państw arabskich miały być aktywnie zaangażowane w podobne działania podczas rebelii w Libii. Po wojnie generał katarskiego wojska stwierdził, że przeciw Muammarowi Kaddafiemu walczyły "setki" operatorów (żołnierzy sił specjalnych - red.) sił specjalnych krajów arabskich.

Autor: mk//gak / Źródło: RIA Novosti, tvn24.pl

Raporty: