Ekspertyza dotycząca stanu technicznego estakady w Chorzowie, którą władze miasta dostały w poniedziałek, spowodowała natychmiastowe wyłączenie obiektu z użytku. Mówiła jasno, że obiekt grozi zawaleniem i na dodatek porównała ją do podobnej budowli w Dreźnie, która w zeszłym roku częściowo runęła.
- To są zupełnie inne obiekty. Raz że różnica skali, rozpiętość przęseł, to jest inny świat. Tam była konstrukcja belkowa, która inaczej się zachowuje. Tu jest płyta, którą ciężko doprowadzić do katastrofy - stwierdził w piątek na konferencji prasowej w Chorzowie profesor Janusz Rymsza, doradca Ministerstwa Infrastruktury ds. obiektów inżynieryjnych przy PKP PLK. - Nie przewidując kataklizmu pod obiektem, a że ruch samochodowy się nie odbywa, podjęliśmy decyzję o przywróceniu ruchu kolejowego - dodał.
Pociągi zaczęły znowu jeździć pod estakadą w środę. I na razie tyle. Wjazdu na most strzeże policja.
Koniec nadziei na wyburzenie?
Od poniedziałku życie wokół estakady zamarło. To znaczy słychać wreszcie ptaki, które wcześniej zagłuszał ryk silników. Górą dziennie przejeżdżało około 45 tysięcy samochodów, w tym autobusy. Dołem także tramwaje. Pod mostem działały restauracje, kręcili się piesi z jednej strony miasta na drugą.
Estakada, którą biegnie droga krajowa 79, to tranzyt między Katowicami a Bytomiem, dzielący Chorzów na pół. - To głęboka rana w układzie urbanistycznym miasta - mówił śląski architekt Maciej Franta. Miał nadzieję, że budowla zostanie wyburzona, a w jej miejscu mógłby zostać wybudowany nowy rynek, nawiązujący do starego, pełnego zieleni, który był tam przed budową estakady w latach 70. XX wieku.
Prawdopodobnie nic z tego.
- Nadzór budowlany podjął decyzję o zobowiązaniu prezydenta Chorzowa do podjęcia działań związanych z tymczasowym zabezpieczeniem obiektu po to, aby w przyszłości móc przywrócić jego funkcjonowanie - usłyszeliśmy na piątkowej konferencji od wojewody śląskiego Marka Wójcika. - Uważam, że decyzja o wzmocnieniu obiektu i doprowadzeniu do sytuacji, w której będzie możliwy przejazd tramwajów pod estakadą, ruch pieszych, być może badania potwierdzą możliwość również ruchu samochodowego na estakadzie, to decyzja optymalna - dodał.
Szefowa Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Katowicach Elżbieta Oczkowicz wyjaśniła, że do formalnego podjęcia decyzji konieczne jest jeszcze przygotowanie dokumentacji. Zapowiedziała, że ta będzie gotowa jeszcze w piątek.
Wskazała, że wzmocnienie estakady powinno polegać na podparciu jej przęseł stalowymi konstrukcjami - zgodnie z zaleceniami zawartymi w ekspertyzie przygotowanej na zlecenie Urzędu Miejskiego w Chorzowie.
- Zarządca obiektu przyszłościowo będzie miał możliwość podjęcia decyzji w zakresie przywrócenia użytkowania tego obiektu w całości – zasygnalizowała Elżbieta Oczkowicz.
Wojewoda zaznaczył, że decyzję o przyszłości estakady – remoncie, wyburzeniu i odbudowaniu lub wybudowaniu obwodnicy miasta – podejmie zarządca obiektu, czyli lokalny samorząd. Podkreślił, że najpewniej zajmie to kilka lat, a w tym czasie należy "zapewnić właściwe funkcjonowanie zarówno komunikacji publicznej w aglomeracji, jak i zminimalizować kłopoty, z jakimi borykają się mieszkańcy Chorzowa".
Na razie nic nam nie grozi?
Profesor Janusz Rymsza przypomniał, że estakada została gruntownie wyremontowana w latach 2011-2014. Wówczas jej część - znajdującą się nad torami kolejowymi - wzmocniono "sprężeniem zewnętrznym", którego stan ocenił jako dobry.
- Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo, uważam, że ruch kolejowy pod tym przęsłem może się odbywać - mówił Rymsza na konferencji. - Stan techniczny tej estakady nie jest dobry. Natomiast fakt, że jest to sprzężenie zewnętrzne, powoduje, że my ten monitoring możemy prowadzić (…). Na razie nam nic nie grozi. Można bezpiecznie pod tym przęsłem jechać – powiedział Rymsza.
W jego ocenie warto sporządzić dodatkową ekspertyzę dotyczącą stanu technicznego estakady.
Według autorów ekspertyzy do awarii lub katastrofy chorzowskiej estakady może dojść w każdej chwili. Analiza dokumentów i badania wykazały, że największym problemem obiektu jest wykorzystana podczas jego budowy stal wysokowęglowa, bardzo podatna na korozję naprężeniową.
Dwa dwupasmowe wiadukty nad miastem. "Haracz"
Chorzowska estakada powstała w latach 70. XX w., aby rozwiązać problemy komunikacyjne w tej części miasta. Nad miejskim rynkiem zbudowano dwa dwupasmowe, kilkusetmetrowe wiadukty, które oddano do użytku w 1979 roku. Znacząco poprawiło to poruszanie się na trasie Katowice – Bytom, ale całkowicie zmieniło oblicze centrum Chorzowa. Pomysły dotyczące wyburzenia estakady pojawiały się wielokrotnie, ale nigdy nie wprowadzono ich w życie.
"To absurd, że miasto "płaci haracz" sąsiednim miastom od kilkudziesięciu lat tylko po to, aby część kierowców spoza Chorzowa miała 10 minut szybciej do pracy w Katowicach. Stoimy przed najlepszą od wielu lat okazją do wyburzenia tego mostu i zaprogramowania rozproszenia ruchu z usunięciem całkowicie tej nitki połączenia i w końcu zrewitalizowania i połączenia naszego parkowego miasta w jedną spójną całość" - tłumaczy Franta we wpisie na Facebooku.
Autorka/Autor: mag/tok
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: ADRIAN SLAZOK/REPORTER/East News